Randi Hutter Epstein: Pobudzeni. Skąd się wzięły hormony i jak kontrolują w zasadzie wszystko. Marginesy, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.
Jedni nie mogą urosnąć i ich rodzice podejmują walkę o to, by pociechy miały szansę na normalne życie (i osiągnęły przynajmniej 160 cm wzrostu, bo to ma być gwarancją akceptacji społecznej). Inni jedzą bez końca, a nigdy nie osiągają uczucia sytości, w rezultacie stają się chorobliwie otyli. Jeszcze inni borykają się z problemami związanymi z płcią i płciowością: cierpią na nadmiar testosteronu (lub jego niedobór), przeżywają męki menopauzy i komplikacje związane z usuwaniem przykrych dolegliwości, albo w ogóle rodzą się jako hermafrodyty, nie mogą znaleźć właściwej dla siebie płci, nie identyfikują się ze swoim ciałem. Jeszcze inni popełniają zbrodnie, jakby byli do tego predestynowani. Wszystkie te sprawy łączy gospodarka hormonalna w organizmie, Randi Hutter Epstein przygląda się zatem historii medycyny pod kątem odkryć dotyczących hormonów.
„Pobudzeni. Skąd się wzięły hormony i jak kontrolują w zasadzie wszystko” to książka będąca reportażem medycznym – czy raczej zbiorem reportaży, bo różnorodność tematyczna sprawia, że mamy do czynienia z wieloma drobnymi historiami. Zaspokaja ciekawość czytelników i pokazuje sposób dochodzenia do dzisiejszego stanu wiedzy. Oznaczać to będzie czasami opisy eksperymentów na zwierzętach i na pacjentach, czasami – poszukiwania raczej krwawe i przerażające – ale niezbędne, jeśli chce się przekazać odbiorcom proces budowania wiedzy z zakresu endokrynologii. Zresztą – nikt przesadnie wrażliwy nie wytrzymałby opowieści o mózgach trzymanych w słojach w piwnicy jednej z uczelni, albo o rodzicach, którzy nawiązują kontakty z chirurgami i patologami, żeby zdobyć setki przysadek mózgowych dla swojego dziecka – taki jest warunek rozpoczęcia leczenia, a przysadkę można uzyskać tylko z ciała zmarłego człowieka. Takich obrazów jest tu wiele, a wszystkie – nietypowe i rozbudzające ciekawość odbiorców. Randi Hutter Epstein stara się, żeby temat, który wybrała, czytelników zaintrygował w takim samym stopniu – stąd wiele „dziwactw”, obrazów momentami wręcz przerażających – a jednak pięknych, bo prowadzących do lepszego zrozumienia ludzkiego organizmu. „Pobudzeni” to zestaw medycznych zagadek, odkrywania stopniowo tajemnic ciała.
Randi Hutter Epstein czasami przytacza informacje dotyczące „czystej” medycyny czy biologii, pozwala zrozumieć wagę odkryć i zasady funkcjonowania organizmu – to wiadomości niemal niezbędne, jeśli chce się prowadzić reportaż medyczny. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, co przyciągnie do lektury odbiorców – i tej wiedzy podporządkowuje rytm książki. Nieprzypadkowo każdy rozdział dotyczy oryginalnego przypadku, sylwetki, która przykuwa uwagę. Lektura „Pobudzonych” jest trochę jak podglądanie innych ludzi – w pierwszym rozdziale pojawia się dorabiająca sobie wśród dziwolągów w cyrku „Gruba Panna Młoda” – i jej przykład idealnie pokazuje skłonność społeczeństwa do voyeuryzmu, realizującą się również podczas tej książki. „Pobudzeni” to ludzie zbyt: zbyt grubi, zbyt niscy, zbyt odstający od ogółu – tom pomaga zrozumieć przyczyny takiej inności, ale też pokazać walkę o normalność i o wyjście z grona kuriozów. Pozwala też zrozumieć, dlaczego endokrynologia jest ważną dziedziną nauki i co daje dzisiaj. Nawet jeśli czytelnicy nie zetknęli się bezpośrednio z kuracjami hormonalnymi, z pewnością mają w swoim otoczeniu kogoś, kto z takiej terapii korzysta. I dlatego „Pobudzeni” to tom, który ma szansę trafić do szerokiego grona odbiorców nie tylko jako medyczna ciekawostka.