Recenzje

Prywata

Hanna Greń: Wioska kłamców. Czwarta Strona, Poznań 2020 – pisze Izabela Mikrut

Osobiste powody do tego, by rozpocząć śledztwo, wiążą się zwykle z brakiem obiektywizmu, ale Diona o to akurat się nie martwi. Dowiedziała się o śmierci biologicznego ojca, Piotra Roszaka – i postanawia poznać tajemnicę z Wioski kłamców. Wyjeżdża do Strzygomia, żeby prowadzić własne śledztwo. Chociaż nie jest już policjantką, pozostały jej umiejętności wyszukiwania informacji – i talent do rozmawiania z ludźmi. Wie, jak przekonać do wyjawiania sekretów, a do tego ma talent aktorski – przynajmniej kiedy trzeba udawać, radzi sobie z wyzwaniami. Zresztą do Strzygomia właściwie ma jechać z historyjką na swój temat: nie do końca akceptuje taki pomysł, udawanie pisarki, która zbiera materiały do książki, sprawdza się tylko przy mało dociekliwych rozmówcach. Diona jest pewna, że poradzi sobie bez intryg. Tymczasem na miejscu musi nie tylko wywieść w pole miejscowych, ale poradzić sobie także z dwoma aspirantami, z których jeden najwyraźniej próbuje ją poderwać… „Wioska kłamców” jest kryminałem w starym stylu – a do tego sprawdza się jako czytadło. Hanna Greń postanowiła w tej powieści połączyć to, co czytelnicy cenią w literaturze rozrywkowej – z motywem zbrodni nadającym rytm śledztwu. Zaprasza odbiorców do małego miasteczka, buduje mu legendy i zasady funkcjonowania, odnotowuje istotę przebywania w lokalnej społeczności. Diona doskonale sobie w takim środowisku radzi, nawet jeśli w tyle głowy ma myśl o losie, jaki spotkał jej prawdziwego ojca.

Śledztwo toczy się swoim trybem, bohaterka będzie musiała narażać się na niebezpieczeństwa, żeby zdobyć potrzebne wiadomości. Diona nie jest w końcu ideałem, chociaż daje się lubić – popełnia jednak błędy, które mogą wiele ją kosztować. Wpada w tarapaty, ale prawie wyłącznie po to, żeby ocieplać swój wizerunek w oczach czytelników – im więcej niepowodzeń i prób wykaraskania się z kłopotów, tym lepiej dla bohaterki. Hanna Greń doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego wyposaża Dionę w poczucie humoru i w stabilną psychikę – to nie jest bohaterka, która postępowałaby głupio pod wpływem emocji. Diona może zyskać zaufanie mieszkańców Strzygomia – bo też i bez trudu obłaskawia sobie odbiorców. To postać, której losy chce się śledzić – żeby poznać specyfikę indywidualnego charakteru i kontaktów z nowo poznanymi ludźmi. Wprawdzie motyw Miry Belki wydaje się mocno naciągany – aż nie pasuje do całej historii, ale można go Hannie Greń wybaczyć, to jedno potknięcie w całej udanej narracji.

„Wioska kłamców” to kryminał, w związku z tym trafi przede wszystkim do fanów gatunku – jednak Greń postarała się, żeby w tej powieści odpowiednio wybita strona obyczajowa również stanowiła czynnik przyciągający część publiczności literackiej. Nie ma tu mroku czy uciekania w thrillerowe wyzwania, „Wioska kłamców” to opowieść dobrze przemyślana.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,