Recenzje

Przeżycie

Małgorzata Nocuń: Wczesne życie. Czarne, Wołowiec 2020 – pisze Izabela Mikrut.

To, do czego przyznaje się Małgorzata Nocuń w posłowiu, dla odbiorców będzie czytelne po lekturze dedykacji i po pierwszych stronach tomu „Wczesne życie”. Nie da się oddzielić postaci M. od autorki, książka jest bardzo osobista i bardzo zaangażowana, żaden wywiad nie pozwoliłby na zebranie tak intymnych przemyśleń i doświadczeń. Tom jest opowieścią o walce matek o przedwcześnie narodzone dzieci – zmaganiem się z bólem, strachem, niezgodą na rzeczywistość. Z żalem i pretensjami do losu, z rozpadami związków lub z poszukiwaniem oparcia u bliskich. Uczuć, które autorka przedstawia, nie zrozumie nikt, kto nie przeżył podobnej sytuacji – bez względu na to, jak precyzyjnie uda się odwzorować sceny z porodówki. A jednocześnie w tle pobrzmiewa temat aborcji, wcale nie tak oczywisty, jakby się wydawało wszystkim tym, którzy lubią jednoznaczne osądy.

M. trafia do szpitala. Jest w ciąży, ale dzieje się coś niepokojącego. Po urodzeniu wcześniaka kobieta ma olbrzymie skoki ciśnienia, lekarze chcą o nią walczyć, ona sama myśli o tym, że nie powinna przyjmować leków, jeśli próbuje odciągać pokarm dla swojego Julka. Tu nie ma dobrych rozwiązań, coś trzeba poświęcić, jakieś ryzyko podjąć. Lekarze i pielęgniarki bywają różni – jedni doskonale rozumieją uczucia matek wcześniaków i próbują im pomóc w opanowaniu sytuacji, inni zachowują dystans i uciekają od szczerych rozmów. Wszyscy podpowiadają, żeby przygotować się na najgorsze: dzieci urodzone za wcześnie często mają sporo wrodzonych wad, pierwsze lata życia ujawnią najprawdopodobniej poważne problemy. Na razie maluchy leżą w inkubatorach, w plątaninie kabli i rurek – dotknąć ich można tylko wtedy, gdy trafi się na empatyczną pielęgniarkę, która rozumie, jak ważne jest budowanie więzi. Bo matki wcześniaków często się obwiniają. Nie rozumieją, dlaczego ich ciała zaczęły zagrażać ich upragnionym pociechom, czują, że nie sprawdziły się jako kobiety – skoro innym się udawało, skoro nawet podczas wojny i w obozach koncentracyjnych przychodziły na świat zdrowe i silne noworodki, to dlaczego teraz, przy ogromnym postępie medycyny, dostępie do najnowszych badań i leków właśnie one zawiodły. M. razem z innymi kobietami w szpitalu zadaje sobie pytania, na które nie ma dobrych odpowiedzi. Ale to dopiero początek walki.

Małgorzata Nocuń przeprowadza mnóstwo rozmów z kobietami w podobnej sytuacji, wysłuchuje historii, ogląda łzy. Towarzyszy bitwom uczuć, jest powiernicą spraw, które wydają się wstydliwe – bo jak tu wrócić do domu bez brzucha i bez dziecka, co powiedzą partnerzy, kiedy okaże się, że maluchy nie będą rozwijać się prawidłowo. Wątpliwości jest mnóstwo, a fakt, że nie można nic powiedzieć o wcześniakach, póki leżą w inkubatorach, pogłębia jeszcze lęki. Do tego czasami jakiś inkubator zostaje zasłonięty parawanem – i wtedy wiadomo, co się stało. Jest „Wczesne życie” zbiorem migawek szpitalnych i zastanowieniem się nad tym, jakie wyjście byłoby najlepsze. Nie zawsze sprawdzają się czarne scenariusze – ale niestety często o szczęście trzeba długo i wytrwale walczyć. I o tej walce jest „Wczesne życie”.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,