Agnieszka Sowińska: Przekroje. Owoce i warzywa. Nasza Księgarnia, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.
„Przekroje” Agnieszki Sowińskiej wracają na rynek i to świetna wiadomość dla najmłodszych i ich rodziców – książka zapewni bowiem rozrywkę na długo. To wielki kartonowy picture book z zaokrąglonymi rogami, jednak znacznie ważniejsze jest to, że do tomu sięgać mogą także starsze dzieci. Młodsze – dla oglądania obrazków, starsze – poza sprawdzaniem, co dzieje się w domach-owocach lub domach-warzywach jeszcze dla sprawdzania, jakie witaminy lub składniki pojawiają się w konkretnych roślinach. Dla rodziców z kolei to prosta podpowiedź – wyjaśnienie, dlaczego trzeba jeść owoce i warzywa. Wszystko stanie się jasne po obejrzeniu bajkowych scenek.
Pierwsza rozkładówka to prezentacja bohaterów: a jest ich wielu. Każdy – Skrobia, Magnez, Błonnik, Beta-karoten i inni – ma swój graficzny odpowiednik i krótkie wyjaśnienie zadań w organizmie. Ale nie tylko: autorka tworzy „metryczki” humorystyczne, zwraca uwagę na charakter bohaterów, na ich wygląd, czasami na upodobania – i dopiero kiedy wzbudzi do nich sympatię odbiorców, może przejść do omawiania roli, jaką odgrywają w diecie. Więcej jednak Agnieszka Sowińska w książce się nie odzywa, jedyne, co można będzie przeczytać na dalszych rozkładówkach, to nazwy owoców wypisane na wszelki wypadek przy przekrojach. Teraz tworzenie treści, czy raczej – wymyślanie, co dzieje się na stronach – należy do młodych odbiorców. To jednocześnie ćwiczenie narracji, spostrzegawczości i zapamiętywania – trzeba będzie bowiem albo umieć skojarzyć sobie postać ze stworkiem narysowanym na pierwszej rozkładówce, albo – nauczyć się nazwy, żeby nie musieć co chwilę sprawdzać.
Odbiorcy dostają tu całe rozkładówki wypełnione ilustracjami. Na ilustracjach – owoce i warzywa, ale w przekrojowej wersji, co oznacza, że istnieje możliwość zajrzenia do środka. Środki z kolei prezentowane są jako domki dla bohaterów. W każdym domku są różne pomieszczenia i różne piętra, a to oznacza, że postacie mogą zajmować się najrozmaitszymi pracami. Jedne sprzątają, inne odpoczywają, biorą prysznic, relaksują się, rozmawiają, ćwiczą, spędzają razem czas, wchodzą ze sobą w dialogi… możliwości jest mnóstwo, każdy obrazek trzeba oglądać po kawałku: odkrywać tajemnice i żarty, które zamieściła na kartach autorka. To oznacza, że po pierwsze – dzieci nie będą się nudzić (a przyswajanie wiedzy na temat składników odżywczych w warzywach i owocach nastąpi automatycznie), po drugie – nauczą się sztuki narracji, składnego opowiadania tego, co obserwują na kolejnych fragmentach rysunków (najlepiej w taki sposób dzielić się tym, co się właśnie odkryło, a co śmieszy), a po trzecie – że przewrotnie Agnieszka Sowińska rozwinie wyobraźnię maluchów. Pozwala im przecież zaglądać do świata nieznanego, niemal magicznego, a swojskiego przez skojarzenia z własną codziennością i domowymi zwyczajami. Dzięki temu „Przekroje. Owoce i warzywa” to tom tak dobry. Autorka zmusza maluchy do wysiłku poznawczego, analizowania i wyciągania wniosków, a przy okazji zapewnia świetną zabawę – niepowtarzalną, chociaż wyszukiwanki na rynku są obecne przez cały czas.