Michał R. Wiśniewski: Wszyscy jesteśmy cyborgami. Czarne, Wołowiec 2019 – pisze Izabela Mikrut.
Młodsze pokolenia być może u Michała R. Wiśniewskiego nie znajdą dla siebie nic atrakcyjnego, za to ci odbiorcy, którzy weszli w dorosłość i wtedy zetknęli się z internetem, będą kolejno przypominać sobie rozmaite przeżycia związane z różnymi etapami rozwoju sieci. Autor zastanawia się nad momentami przełomowymi i szuka przemian, tak, by móc je potem w atrakcyjny sposób przedstawić czytelnikom. Nie poprzestaje na odnotowaniu ciekawostek, umie też je przeanalizować i wskazać, co wywarło największy wpływ na rozwój społeczności internetowej. Snuje opowieść bardzo gawędziarsko: jest to relacja erudycyjna, a jednocześnie napisana w przystępny dla szerokiego grona odbiorców sposób. I tak na początku tej książki padnie wspomnienie dotyczące modemów i „blokowania” linii telefonicznych, przełom wywołany przez Neostradę. Później pojawia się coraz więcej nurtów i kierunków, na które warto zwrócić uwagę. Wiśniewski jest bardzo wyczulonym na sieciowe rewelacje obserwatorem, niestraszne mu zjawiska, które dopiero za sprawą internetu mogły się pojawiać – każde potrafi przełożyć na reportażową historię. Jednocześnie unika wrażenia mozaikowości: wszystko się tu ze sobą łączy, nie pozostawia wrażenia niedosytu. To znaczy: chciałoby się, żeby Michał R. Wiśniewski opowiadał internet jak najdłużej, bo nie tylko przedstawia odbiorcom to, co sami mogli przeżyć, ale jeszcze tłumaczy, jakie to miało znaczenie w perspektywie „historycznej”.
Wyłapuje Michał R. Wiśniewski zjawiska nie tyle jednorazowe, co zamieniające się w mody, objaśnia internet za sprawą odnotowywania kolejnych trendów. Przygląda się działaniom hakerskim i hejterom, zasadzie anonimowości na forach i temu, jak internet przenika do popkultury. Jest w stanie opowiedzieć, o co chodzi w TikToku i w blogach, dlaczego ludzie kręcą filmiki i wrzucają je do sieci oraz – jakie niebezpieczeństwa płyną z informowania świata o narodzinach potomka. Dostrzega podziały na generacje, ale też wie, jak internet może łączyć. Wprowadza dla odbiorców kategorie, których istnienia ci nie byli świadomi, nawet jeśli bezpośrednio uczestniczą w konkretnych sytuacjach. Bardzo Michał R. Wiśniewski porządkuje wiadomości na temat osiągnięć, dobrodziejstw i przekleństw internetu – a jest w stanie powiedzieć na ten temat bardzo dużo. Tłumaczy sensy, objaśnia, weryfikuje. Jest przewodnikiem po tym, co dzieje się w sieci dla odbiorców z różnych pokoleń. Dzięki przenikliwości spojrzenia i umiejętności prowadzenia gawędziarskiej narracji jest dla czytelników źródłem informacji. Można przez „Wszyscy jesteśmy cyborgami” także inaczej spojrzeć na cyberrzeczywistość: poznawać nowe oferowane w sieci możliwości czy przekonywać się, jak kolejne generacje postrzegają internet.
Przy całej pasji kolekcjonowania obserwacji Michał R. Wiśniewski wie też, jak zaintrygować odbiorców samym opisem. Wprowadza do tekstu drobne żarty albo osobiste wtręty, które jeszcze bardziej uprzyjemniają lekturę. Jest w tej opowieści swobodny i jednocześnie fachowy, wybiera wiadomości, które rzeczywiście mogą się przydać nawet zwykłym użytkownikom internetu – ale pogłębia je. Felietonowy ton łączy z rzetelnością, dzięki czemu „Wszyscy jesteśmy cyborgami” to lektura godna polecenia, jeśli ktoś potrzebuje zrozumieć internet.