Markus Torgeby, Frida Torgeby: Pod gołym niebem. Żyj w rytmie natury. Znak, Kraków 2021 – pisze Izabela Mikrut.
Markus Torgeby znalazł sposób na uspokojenie myśli i na kontakt z przyrodą – w zakresie znacznie szerszym niż ten poszukiwany przez większość czytelników. Nie przekonuje do wyboru takiego trybu życia, zresztą sam po latach życia pod gołym niebem przeniósł się do domu (po założeniu rodziny nie dało się już dłużej mieszkać w lesie), ale wypracowane przez lata rozwiązania czasami wykorzystuje. Teraz pokazuje je odbiorcom. Trafi i do preppersów, i do ludzi, którzy chcieliby od czasu do czasu ucieczki od cywilizacyjnego pędu (chociaż ci powinni raczej ostrożnie wykorzystywać wskazówki). Pisze książkę, która jest z jednej strony zestawieniem jego przeżyć i autobiograficznych wyznań, a z drugiej – poradnikiem.
„Pod gołym niebem. Żyj w rytmie natury” to publikacja albumowa i przygotowana z dużą starannością. To książka dla osób, które są zainteresowane możliwościami funkcjonowania poza wyścigiem szczurów – i wręcz popadaniem w drugą skrajność, odcięcie się od zdobyczy cywilizacji. Dla czytelników chcących sprawdzić, czy taki styl życia da się długo utrzymać – i co on daje. Markus Torgeby upatruje w tym zachowaniu ratunku dla siebie: nie umie sobie poradzić z uporczywymi myślami czy natręctwami – dopiero wyciszenie się na łonie natury, siedzenie bez końca na pieńku drzewa albo zwyczajnie – nocleg pod chmurką – oczyszczają jego głowę i uwalniają od stresu. Takie zachowanie autor lubi, ceni i propaguje. „Pod gołym niebem” to tutaj opowieść wielopoziomowa. Najbardziej wyraziste stają się jednak same porady płynące z doświadczenia. Z „Pod gołym niebem” można się dowiedzieć, jak nauczyć się rozpalać ognisko, jakich dobrodziejstw natury używać do stworzenia legowiska, a czym w plenerze zastąpić papier toaletowy (w różnych porach roku). Markus Torgeby wypróbował rozmaite metody suszenia odzieży, podpowiada, co robić, żeby się nie przegrzać i żeby nie zmarznąć w chłodne noce, tłumaczy, jak wybrać namiot. Opowiada o siekierze jako o narzędziu uniwersalnym i świetnie sprawdzającym się w każdych polowych warunkach. Przekonuje też, że życie w lesie to spore oszczędności, także na jedzeniu: sam chętnie żywi się różnymi owsiankami (i po jakimś czasie przyznaje, że nie było to obojętne dla jego zdrowia). „Pod gołym niebem” to zbiór wskazówek różnego rodzaju – uporządkowanych i przetestowanych przez autora. Markus Torgeby wierzy, że ludzie mogą iść w jego ślady – chociaż jego opowieść wydaje się niemal niemożliwa do przełożenia na dzisiejsze czasy. Warto ją jednak przeczytać także dla samych wspomnień autora – pokazu możliwości człowieka i jego pomysłowości.
W tej relacji mnóstwo jest artystycznych fotografii pokazujących niby to surowość codziennego życia na łonie natury, a jednak – wiążących się z estetycznymi zachwytami. Frida Torgeby, żona autora, przygotowała zestaw fotografii pokazujących piękno surowego życia i wyrzeczeń. Te zdjęcia zupełnie nie oddają charakteru książki, jednak przyciągają zwłaszcza idealistów.