Recenzje

Różne oblicza padaczki

Suzanne O’Sullivan: Burze w mózgu. Opowieści ze świata neurologii. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Suzanne O’Sullivan zajmuje się neurologią, jest też lekarką, która potrafi spopularyzować wiedzę na tematy medyczne, czego dowodem jest książka „Burze w mózgu. Opowieści ze świata neurologii” – kolejny medyczny reportaż, który może uświadomić odbiorcom, na jak wiele sposobów objawiać się może padaczka. Każdy rozdział poświęcony jest jednej postaci (z rzadka dochodzą do opowieści kolejni bohaterowie, którzy rzucają nowe światło na poprzednie przypadki) – każdy jest też automatycznie pokazaniem nowego zagadnienia związanego z epilepsją – nietypowych objawów, nieschematycznego sposobu leczenia albo dolegliwości, które wymykają się powszechnemu poznaniu.

O ile atak padaczki przypadkowi przechodnie rozpoznają na przykład po utracie przytomności i drgawkach, o tyle tu sytuacje są bardziej skomplikowane lub – w ogóle na pierwszy rzut oka niepasujące do symptomów choroby. I tak O’Sullivan rejestruje między innymi pacjentów, którzy widzą nieistniejące małe ludziki (trudno przyznać się bliskim, że widzi się krasnoludki, jeszcze trudniej porozmawiać o tym z lekarzem, jednak w końcu nadchodzi moment, w którym dalsze zaprzeczanie nie ma sensu), albo takich, którzy porównują swoje doświadczenia do przeżyć Alicji w Krainie Czarów – co stwarza nowe pola dla interpretacji klasyki literatury: można zadawać pytania o źródła inspiracji – czy nie były przypadkiem efektem choroby. Padaczka może objawiać się nocnymi nagłymi przebudzeniami albo… zrywaniem się do biegu. Czasami prowadzi do kolizji z prawem, innym razem uniemożliwia poruszanie się i w efekcie normalne życie. Sprawia, że ludzie są zależni od bliskich – muszą mieć przy sobie kogoś, kto zadba, by nie stało się nic złego, mają nosić specjalne opaski lub listy z opisem choroby. Nie mają poczucia bezpieczeństwa – ani możliwości zmiany. Suzanne O’Sullivan trochę prowadzi do wyjaśniania skomplikowanych przypadków. Każdy rozdział ma tytuł od imienia pacjenta, którego przypadek będzie opisywany. Autorka umożliwia polubienie bohaterów reportaży, wprowadza w ich świat i ze szczególną troską pochyla się nad komplikacjami w normalnym życiu. Sprawia że odbiorcy będą kibicować postaciom i śledzić z zainteresowaniem proponowane przez medycynę rozwiązania problemów. Trochę tu podglądactwa, ale trochę wzbogacania stereotypowych sądów o fachową wiedzę – w końcu autorka może z dwóch perspektyw przedstawiać chorych. Przygląda się im jako lekarz-specjalista – może objaśniać przy okazji tajemnice mózgu – a poza tym sugerować drogi leczenia (niektórzy decydują się na operacje, inni nie mają szansy na taki sposób ulżenia w cierpieniu, jedni odrzucają farmakologię, u innych ważne jest podejście psychiczne), ale istnieje też w narracji jako kobieta empatyczna, obserwatorka, która zdaje sobie sprawę z komplikacji, jakie epilepsja wprowadza w normalność.

Każdy przypadek jest tu inny, nie da się w żaden sposób porównywać chorych i sprawdzać, czy w ich egzystencji można było dokonywać znaczących zmian w oparciu o doświadczenia z poprzednich sytuacji; autorka dobiera przykłady tak, by pokazywać różne scenariusze i – co często pomijane w powszechnej opinii – wpływ choroby na osobowość człowieka.

„Burze w mózgu” to książka bardzo dobrze przygotowana – i ze względu na zawartość – dobór tematów oraz połączenie życia i nauki – i ze względu na sposób prowadzenia narracji. Suzanne O’Sullivan bez trudu do siebie odbiorców przekona.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,