Recenzje

Różni ludzie

Kristin Roskifte: Wszyscy się liczą. Dwie Siostry, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Jest to wielkoformatowa książka, która ma kilka przesłań i nie tylko wyszukiwankowy charakter. Zmienia się tym samym również jej przeznaczenie – z publikacji kierowanej wyłącznie do najmłodszych zamienia się w tom, który zaintryguje również dorosłych odbiorców i uwiedzie ich warstwą filozoficzną. Kristin Roskifte ma do przedstawienia zestaw intrygujących danych, których nie musi zamieniać w żadną spójną historię – wystarczy, że pokaże dzieciom, jak snuć scenariusze kolejnych historii. Tym samym da im narzędzie do niekończącej się zabawy. Zmusi również do uważnego sprawdzania zawartości stron i rozkładówek, bo nie wszystko, co dzieje się na obrazkach, opisze. Wybiera system, który umożliwia zaangażowanie odbiorców w lekturę i w pracę nad książką. Bohaterowie są tutaj anonimowi, nie wiadomo, kim są. Dzieci poznają tylko ich wybrane cechy, dążenia, aspiracje albo emocje: niewiele, ale na tej podstawie można kontynuować opowieść o konkretnej postaci. Przynajmniej do czasu.

Urzeka sam pomysł na książkę. Autorka zaczyna od liczenia – najpierw dodaje bohaterów po jednym, wprowadza ich na rysunki i do tekstu. Stawia na różne sytuacje wzięte z życia – ale z urozmaiconych obszarów, nie łączy tematycznie rozkładówek. Zaskakuje odbiorców każdą stroną. Zwłaszcza że w pewnym momencie rezygnuje z uzupełniania ilustracji o pojedyncze sylwetki, a zaczyna multiplikować postacie. Szuka scen zbiorowych, tak, żeby gromadzić jak najwięcej bohaterów – przynajmniej jeśli chodzi o stronę graficzną. Może dzięki temu zaimponować najmłodszym za sprawą wyobraźni i wizji sporych liczebnie spotkań, może też nakłonić ich do wysiłku i sprawdzania, czy nie myli się w podawanych liczbach. Z czasem stanie się to wyzwaniem ponad siły, jednak zanim to nastąpi – dzieci czeka sporo zabawy. Odkrywanie tej książki to nie prosta wyszukiwanka. Zamiast sprawdzać, gdzie znajduje się wybrany element obrazka, dzieci mogą próbować się domyślić, kogo dotyczy wyjaśnienie, a także – zastanawiać się, co skrywają inni bohaterowie. Jest ich coraz więcej, do raz poznanych dochodzą kolejni, lektura polega zatem również na wymyślaniu tego, co nie zostało dookreślone. W ten sposób autorka uczy dzieci tworzenia fabuł, własnych scenariuszy dotyczących innych ludzi. To umiejętność prowadzenia narracji, ćwiczenie na wyobraźnię, ale też sztuka empatii – wszystko, co przydaje się w budowaniu kontaktów interpersonalnych, na tej książce można trenować. Jest to ciekawa publikacja – z rozwiązaniami raczej rzadko spotykanymi w literaturze czwartej. Roskifte dodaje do tego jeszcze cząstkę filozoficzną, w końcu za każdym razem, kiedy wprowadza nowych bohaterów – sugeruje, co dzieje się z ludźmi codziennie. Porusza nawet mniej wygodne kwestie, między innymi zaprasza wszystkich na… pogrzeb. Jedni mają swoje zmartwienia, inni – powody do wielkiej radości. Za każdym razem dzieje się coś wartego uwagi, nawet jeśli jakaś osoba niknie w tłumie albo upodabnia się do innych zewnętrznie. Autorka przekonuje w zasadzie podskórnie, że szacunek i empatia należy się wszystkim i że każdy człowiek jest tajemnicą dla innych.

Robią tu wrażenie wielkoformatowe obrazki, plamy koloru, które prowadzą wzrok i wyodrębniają kolejnych bohaterów z tła. Roskifte umożliwia kreowanie własnych opowieści na bazie zwykłych scenek, ucieszy zatem tych odbiorców, którym standardowe wyszukiwanki dawno zdążyły się znudzić.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,