Recenzje

Rozpoznawanie emocji

Sándor Márai: Stara miłość. Czytelnik, Warszawa 2021 – pisze Izabela Mikrut.

Sándor Márai należy do tych autorów, którzy nigdy się nie starzeją i zawsze przynoszą czytelnikom zestaw refleksji na temat relacji międzyludzkich. Tym razem odbiorcy, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać jego prozy, mogą nadrobić zaległości, w dodatku – dzięki małym formom, więc i przekrojowej charakterystyce, będzie im łatwiej. „Stara miłość” to całkiem obszerny tom gromadzący opowiadania z różnych lat, teksty reprezentatywne i jednocześnie ponadczasowe. Rzadko zdarza się w nich, żeby Sándor Márai nawiązywał do wielkiej polityki – nawet wtedy nie trzeba żadnych dodatkowych komentarzy – szybko jednak rezygnuje z utworów aktualnych czy zaangażowanych: to się nie sprawdza i nie pasuje do jego poetyki.

Pierwsze, co rzuca się w oczy w tych opowiadaniach, wiąże się z warstwą narracyjną. Autor bardzo dużo miejsca poświęca na nakreślanie sytuacji. I nie chodzi tu o otoczenie: to może być dowolne, liczą się przede wszystkim relacje międzyludzkie oraz przemyślenia bohaterów, ich najgłębsze przeżycia. Te autor rozumie doskonale i jest w stanie podzielić się z odbiorcami zestawem przeżyć oraz trafnych diagnoz. Bardzo uważnie przygląda się ludzkim dylematom, żeby móc je potem przedstawić. Maluje słowami: „Stara miłość” wypełniona jest zatem wartościowymi z perspektywy czytelników – niezależnie od czasu i miejsca – ilustracjami emocji i przeżyć. Sándor Márai wykorzystuje bardzo różne sytuacje z codzienności, święta albo sytuacje wyjątkowe, w których dostrzega coś więcej niż tylko konieczność odnotowania przypadku. Sięga bardzo chętnie po wielkie tematy – miłość i śmierć pojawiają się tu bardzo często i zyskują nowe ujęcia. Bo Sándor Márai daleki jest od banalizowania. Woli trafiać do odbiorców dzięki precyzji w ocenianiu rzeczywistości bohaterów.

Drugą cechą staje się wyczulenie na detale. Może się wydawać, że autor w ten sposób spowalnia akcję – jednak ma to głębszy sens, nie chodzi o ucieczkę od biegu wydarzeń, raczej – o możliwość akcentowania przeżyć w widzialnych dla otoczenia sygnałach. W tym Sándor Márai jest naprawdę dobry i pokazuje, jak odczytywać i interpretować kolejne mikroznaki. Dzięki temu unika niepotrzebnych uproszczeń i sprawia, że ta proza zaczyna bardziej smakować. Chociaż pojawiają się tu formy naprawdę mocno skracane, nie ma mowy o ułatwianiu sobie przez autora zadania: za każdym razem komentarz dotyczący bohaterów jest pełny i wartościowy. Sándor Márai w opowiadaniach sięga po mikroświaty wewnętrzne, szuka przepisu na zamanifestowanie sensu literatury dzięki przekazom kierowanym do szerokiego grona odbiorców. Można po ten tom sięgnąć tylko po to, żeby się przekonać, na czym polega znakomita twórczość. Ale co do tego – nie trzeba nikogo przekonywać.

Za sprawą podziału książki (układu chronologicznego i z zaznaczonymi datami granicznymi) można obserwować przemiany w styli czy w podejściu autora do pisania. Jednak prawdziwą zaletą „Starej miłości” jest jakość literatury. To tom, po który sięga się dla czytelniczych wrażeń – a podczas lektury pozwala się autorowi całkowicie zawładnąć emocjami.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,