Recenzje

Rysunki dla liczb

Grady Klein, Alan Dabney: Komiksowe wprowadzenie do statystyki. PWN, Warszawa 2018 – pisze Izabela Mikrut

Komu wydaje się, że statystyka jest nudna i nieciekawa, ten powinien zajrzeć do tomu “Komiksowe wprowadzenie do statystyki”. Dwaj autorzy, Grady Klein i Alan Dabney, za cel postawili sobie naukę przez zabawę. Dla każdego wyjaśnienia czy każdego etapu podawanych definicji znajdą zabawną puentę. Co zdanie – to żart, i to niezwykły. Sięgają twórcy książki po ciekawe przykłady i absurdalny komizm, zwracają uwagę na wywody za sprawą śmiechu. Nawet pozornie nudne wyjaśnienia zyskują tutaj blask – a wiadomości da się całkiem łatwo zapamiętać.

Nie ma tu komiksu w tradycyjnym znaczeniu, fabuły (jak w serii The Manga Guide) ani klasycznych stripów. Pojawia się za każdym razem tyle rysunków, ile trzeba, żeby informacja zyskała wytłumaczenie i stała się jasna dla czytelników. Często to jeden bardzo celny kadr, ale czasami trzeba ich kilka. Na obrazkach występują rozmaici bohaterowie – powracają uczeni ekscytujący się swoją dziedziną badań albo zwykli ludzie gromadzący potrzebne im dane. Postacie stereotypowe i wypożyczane z różnych gatunków twórczości rozrywkowej służą tu podawaniu albo ilustrowaniu oryginalnych przykładów, albo przygód urozmaicających lekcje. I tak znajdzie się tutaj szalony sprzedawca puszek z robakami dla wędkarzy, albo żona, która rzuca w męża jaszczurkami czy rybami. Statystycy wpakują do worków nosorożce (albo każą im podawać swoje wymiary…). Będą łowić ryby w jeziorach albo podejmować się innych zajęć, które pozwolą wnioskować na temat całej populacji. Dzięki takim barwnym scenkom autorzy nie tylko wytłumaczą odbiorcom, do czego przydaje się statystyka, ale też – jak to działa. Jak gromadzić dane, po co i co z nimi dalej robić, żeby w pełni wykorzystać możliwości. Nagle wszystko okazuje się jasne i logiczne, nawet jeśli wcześniej trudno było w ogóle to zapamiętać. Pod kątem mnemotechniki również tom sprawdza się doskonale. Raz zestawianie nosorożców, raz różnica między średnią i medianą… w kolejnych rozdziałach pogłębiane są podane informacje – od razu testowane w praktyce. W związku z tym z książki korzystać mogą uczniowie, studenci albo zwyczajni odbiorcy, którzy chcieliby się czegoś dowiedzieć. Statystyka towarzyszy nam na co dzień, więc autorzy pomogą w odkryciu, dlaczego w ogóle jest ważna. Tutaj czekanie na kolejne wiadomości nie jest czekaniem na wiedzę, a przynajmniej – nie tylko. Autorzy cały czas starają się zaskakiwać pomysłami na barwne komentarze do definicji lub wskazówek. Przypomina to trochę humor z zeszytów szkolnych, twórczość tych, którzy śmiechem próbują oswoić wiadomości. Rzeczywiście to sposób wyjątkowo skuteczny, o czym przekonają się nawet przypadkowi czytelnicy.

Same ilustracje nie należą do wyrafinowanych, w wyglądzie to bardziej gryzmolone pospiesznie rysunki, kreślone nie dla wartości artystycznych a przenoszonych treści. Liczy się umiejętność wydobywania komizmu, a ta mieści się na styku tekstu i ilustracji, najważniejsze puenty (i poboczne dowcipy) znajdują się w słownych komentarzach. Rysunki rozrzedzają wiedzę, sprawiają, że “Komiksowe wprowadzenie do statystyki” nie jest zwyczajnym podręcznikiem – przyniesie dużo więcej korzyści. Tu aż chce się sprawdzać, co jeszcze autorzy przygotowali, co wymyślili, żeby przybliżyć informacje czytelnikom bez względu na ich wiek i doświadczenie. Nie jest to pierwszy tom, w którym gatunek pop zostaje przeszczepiony na grunt popularnonaukowych publikacji – ale realizacja nie pozostawia nic do życzenia. Komizm na wysokim poziomie oraz sposoby wyjaśniania tajemnic statystyki to wielkie atuty książki, która nie powinna przejść bez echa na rynku. Cieszy możliwość takiego edukowania odbiorców, fakt, że wiedzy nie traktuje się tu śmiertelnie poważnie. Warto zaufać temu duetowi autorskiemu.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , ,