O spektaklu „Kopciuszek” Jonasza Pinoka w reż. zbiorowej pod kierunkiem Beaty Zawiślak Śląskiego Teatru Lalki i Aktora „Ateneum” w Katowicach na II Dziecięcym Festiwalu Teatralnym w Rudzie Śląskiej pisze Krzysztof Krzak.
Kolejnym spektaklem II Dziecięcego Festiwalu Teatralnego zorganizowanego przez Śląski Teatr Impresaryjny im. Henryka Bisty w Rudzie Śląskiej był „Kopciuszek” Jonasza Pinoka ze Śląskiego Teatru Lalki i Aktora „Ateneum” w Katowicach pokazany dwukrotnie 17 października 2024 roku.
Nie ma chyba takiego dziecka i takiej osoby dorosłej, która nie znałaby historii Kopciuszka w jakiejkolwiek wersji. A powstało ich wcale niemało. W samym tylko katowickim „Ateneum” wystawiono jej losy w wersji Eugeniusza Szwarca, Jana Brzechwy i Marty Guśniowskiej. Każda z nich w większym lub mniejszym stopniu odwoływała się do klasycznej opowieści stworzonej przez braci Jakuba i Wilhelma Grimmów. Do tego pierwowzoru nawiązał też Jonasz Pinok, który jest autorem tekstu i fabuły „Kopciuszka” wystawionej po raz pierwszy w lutym 2021 roku.
Reżysersko „Kopciuszek” jest dziełem zbiorowym wszystkich aktorów występujących w przedstawieniu pod kierunkiem Beaty Zawiślak, która też animowała lalkę Kopciuszka, dziewczynki, która po śmierci matki mieszka wraz z ojcem, macochą i dwiema przyrodnimi siostrami. Traktowana jest przez nie jak służąca, wykonująca najcięższe i najbardziej niewdzięczne prace domowe. Jest obiektem drwin ze strony Marcjanny (Katarzyna Prudło) i Violetty (Krystyna Nowińska). Ojciec (Piotr Gabriel) niewiele może ulżyć jej doli, gdyż wydaje się być pod przemożnym wpływem swojej drugiej żony (Katarzyna Kuderewska, która gra też Matkę / Wróżkę), jeśli nawet coś mówi do córki, to robi to szeptem. Dziewczynka udaje niemą ciamajdę, nazywa siebie nikim, gdyż tak się czuje i nie liczy na odmianę swojego losu osamotnionej w tej patchworkowej, jakbyśmy to dziś powiedzieli, rodzinie. Ta jednak przychodzi wraz z ogłoszeniem przez Ochmistrza Księcia (w obu rolach występuje Marek Dindorf) balu, na którym władca ma wybrać sobie żonę. Finału tej historii nie trzeba chyba przypominać…
Jonasz Pinok trochę postarał się też, by jego „Kopciuszek” nie był do cna ponurą opowieścią, przemycił więc do niej elementy humorystyczne – najzabawniejsza (choć też i po Grimmowsku okrutna) jest scena przymierzania pantofelka – zasadniczą w niej rolę odgrywają… stopy Aleksandry Zawalskiej. Urokliwe są piosenki stworzone przez Kamila Zawiślaka (pseudonim artystyczny: Wishlake), który nie tylko je napisał, ale również zaśpiewał. Są one uzupełnieniem treści bajki, czasem ją komentują, wyrażają odczucia głównej bohaterki, współtworzą klimat przedstawienia pospołu ze scenografią Daniela Szymańskiego. Dla starszego lub całkiem dorosłego widza atrakcją było oglądanie pracy aktorów z lalkami animowanymi przez tych pierwszych ubranych w stroje przypominające mnisie habity, by nie odciągać uwagi od tych drugich. Zaiste, niełatwa to praca, wymagająca niełatwej czasami sztuki koordynacji ruchów, a przy tym jeszcze trzeba mówić tekst. Aktorzy Śląskiego Teatru Lalki i Aktora „Ateneum” w Katowicach pokazali, że są mistrzami w tej sztuce.
A przed widzami II Dziecięcego Festiwalu Teatralnego w Rudzie Ślaskiej jeszcze jeden spektakl – 6 grudnia Teatr Wit–Wit zaprezentuje bajkę muzyczną „Królowa śniegu”.
Fot. archiwum ŚTLiA „Ateneum”