Recenzje

Sekrety

Emmanuel Carrère: Przeciwnik. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Jean-Claude Romand to postać, która uniemożliwia wiarę w ludzkość. Bohater tomu „Przeciwnik”, powieści opartej na faktach, pokazuje jedno: że nie da się ufać nawet najbliższym. Gdyby było inaczej, mężczyzna nie zabiłby całej swojej rodziny. Emmanuel Carrère odwołuje się do wydarzeń, które wstrząsnęły opinią publiczną – musi przypominać odbiorcom o tym zapożyczeniu, żeby nie zostać oskarżonym o bezsensowną brutalność czy epatowanie złem o wręcz nieprawdopodobnej skali. W to, co dzieje się w „Przeciwniku”, trudno jest uwierzyć ze względu na odrzucenie standardowych relacji międzyludzkich.

Oto Romand – przykładny mąż i ojciec, dobry przyjaciel, pewnego dnia doprowadza do masakry: zabija swoją żonę i dzieci, a następnie jedzie do rodziców i ich również pozbawia życia. W planach ma też pozbycie się kochanki, ta jednak nie zachowuje się zgodnie z jego życzeniami i udaje się jej uciec. Romand trafia do szpitala z obrażeniami ciała – niewiele brakuje, a stałby się kolejną ofiarą. Dalsi krewni zastanawiają się tylko, jak powiedzieć mężczyźnie, że stracił całą rodzinę. Kiedy dowiedzą się, że mają do czynienia ze zbrodniarzem i zwyrodnialcem, odsuwają się od niego. Nawet chrześnica otrzymuje nowego ojca chrzestnego – żeby nie musiała powracać do strasznej przeszłości. Najlepszy przyjaciel Jeana-Claude’a myśli o jednym: mógł stracić również swoją pociechę, jeśli ta nocowałaby akurat z dziećmi Jeana-Claude’a. To, co się nie stało, zaczyna znaczyć równie wiele jak sama zbrodnia.

Emmanuel Carrère na początku chce zrozumieć psychikę działania mordercy – chce przeprowadzić własne i nieco filozoficzne śledztwo na wzór tego, które rozgrywają się w kryminałach – ale ponieważ winnego ma podanego na tacy, zależy mu przede wszystkim na drodze do samego makabrycznego pomysłu. Pisze do przestępcy list, w którym zwierza się z zamiaru napisania książki i uwzględnienia perspektywy tego, którego już niedługo nikt nie będzie chciał wysłuchać. Fakt rodzinnej zbrodni potęguje wzburzenie opinii publicznej i nie ma tu miejsca na wyrozumiałość względem psychopaty. Emmanuel Carrère też nie obiecuje wybielania oskarżonego, chce za to dowiedzieć się czegoś o nim samym. I kiedy już zarzuca pomysł stworzenia opowieści, otrzymuje zgodę od bezpośrednio zaangażowanego. Po latach jego książka przybrać może inny niż uprzednio założony kształt.

„Przeciwnik” to momentami krwawy reportaż, próba odwzorowania wydarzeń – i tego, co po nich nastąpiło, stosunku mordercy do popełnionych czynów. Carrère pokazuje Romanda jako przykładnego więźnia, tego, kto przygotowywał zbrodnię, ale momentami zachowuje się, jakby był tylko jej dalekim świadkiem. W efekcie powieść zamienia się chwilami w studium ludzkiej psychiki. Autor nie zamierza szokować i szukać słabych punktów mordercy, zajmuje go za to odtwarzanie grozy wśród bliskich, którzy po fakcie uświadamiają sobie, że mieli do czynienia z kimś, kogo kompletnie nie znali. I na motywie braku świadomości co do prawdziwego charakteru Romanda opiera się spora część tej drobnej historii.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,