Recenzje

Seks i akcja

Paulina Świst: Karuzela. Akurat, Warszawa 2018 – pisze Izabela Mikrut

Pisze Paulina Świst lekko, aż za lekko jak na powieść sensacyjną, ale to w żadnym momencie nie może być zarzutem, bo autorka bez trudu podbija serca czytelników spragnionych prostych i emocjonujących fabuł. Do tego nie boi się śmiałych scen seksu, więc kupi sobie tym sporą część społeczeństwa (a ponieważ jej bohaterka uwielbia zaspokajać swojego partnera oralnie i jednocześnie pozostawać stroną uległą, niby kobieca relacja przekształca się w tę cenioną przez spragnionych rozrywki panów). Może czasami jest zbyt brawurowo albo mało prawdopodobnie za sprawą nasycenia ekstremalnymi doznaniami, ale w końcu o to w tego typu lekturze chodzi i Paulina Świst po prostu dostarcza odbiorcom tego, czego szukają.

Jest “Karuzela” powieścią w miarę prostą w intrydze, całą wykładnię przestępstwa wprowadza autorka pod koniec tomu, gdy już wiadomo, co i jak. Rzecz ma dotyczyć przekrętów finansowych (oszustw związanych z podatkiem) – sposobu na błyskawiczne wzbogacenie się. W niebezpieczny biznes wchodzi grupa starych znajomych, w tym Piotrek i Olka – i to oni będą na przemian prowadzić opowieść. Piotrek jest mężem kobiety, która pozostaje po wstrząsie psychicznym na poziomie emocjonalnym trzynastolatki. Od rozkapryszonej i wiecznie niezadowolonej dawniej ukochanej ucieka, jak tylko może – ten związek wydaje się już nie do uratowania, zwłaszcza że małżonce na takim rozwoju akcji nie zależy. Piotrek staje się zatem w niezamierzony sposób niemal wtórnym singlem. Nie rozwiedzie się, przynajmniej chwilowo, żeby nie dodawać kobiecie stresów – jednak nic go z nią nie łączy. To ważne, bo w grę wchodzi teraz Olka. Olka jest wymarzoną partnerką: nie boi się ryzyka, ma cięty język (z Piotrkiem łączy ją między innymi poczucie humoru i skłonność do wygłupów w chwilach grozy), świetne ciało i do tego uwielbia seks. Olka też została kiedyś zaobrączkowana, jednak jej mąż przepuszcza cały majątek w kasynie i nie zamierza wpływać na polepszenie sytuacji w domu. Olka i Piotrek połączeni wspólnym biznesem mogą już bez większych przeszkód realizować swoje najśmielsze fantazje, w tym – erotyczne. Na ich spotkaniach Paulina Świst tworzy kolejne punkty fabuły: motywy kryminalne schodzą na dalszy plan, gdy iskrzy między dwójką bohaterów “Karuzeli”.

Niespecjalnie obmyśla Świst intrygę: zadowala się najbardziej podstawowym sposobem opowiadania, unika wdawania się w szczegóły. Odbiorcom wystarczy świadomość wielkiego przekrętu i jego konsekwencji (już na pierwszych stronach książki mowa jest o tym, że ryzykanci stracili i finanse, i wolność, i siebie nawzajem – a to bardzo wysoka stawka za wspólne chwile szczęścia). Jednak śledzenie, jak doszło do kształtowania samoświadomości Olki i Piotrka nie jest pozbawione przyjemności. Paulina Świst skupia się bardziej na sprawach obyczajowych, dopiero tutaj uaktywnia się w komplikowaniu postaciom życia. Oczywiście tematy te wpływają na rozwój intrygi kryminalnej, ale w pewnym momencie zaczynają dominować. Bohaterowie uwielbiają imprezy, używki (zwłaszcza Olka), ostry seks i ryzyko – a autorce udaje się to w tekście przekazać bardzo przekonująco. Zdarza się jednak, że postacie zbyt trzeźwo patrzą na rzeczywistość – mimo że przed momentem nie były w stanie utrzymać się na nogach; jednak tego typu błędy nie wpływają na odbiór całości. Książka wydaje się momentami naiwna w jednokierunkowości działań bohaterów, ale ponieważ ci szybko staną się ważni dla czytelników – nie przeszkadza to w cieszeniu się rozrywkową – sensacyjną – lekturą.

Paulina Świst tworzy pomost między prostymi obyczajówkami dla pań, powieścią erotyczną i scenariuszami rodem z przerysowanych filmów sensacyjnych. Nie ośmiesza się przy tym.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,