Recenzje

Show

Katarzyna Kozłowska: Maurizio. Włoska przygoda. Egmont, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Kot Maurizio ma wybrać się w trasę koncertową po włoskich miastach – i prawdopodobnie odniesie tam sukces. Włochy to jego ojczyzna, a poza tym Maurizio ma wielki talent, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by przekonał do siebie również melomanów z zagranicy. Jednak dwa koty syjamskie, które we Włoszech nie są na sceny zapraszane, planują zniszczyć Maurizia i uniemożliwić mu podbój tamtejszych scen muzycznych. W tym celu muszą podstawić fatalnie śpiewającego sobowtóra i… skopiować kostiumy, z których Maurizio słynie. Katarzyna Kozłowska, autorka tomiku z przygodami kota, na temacie mody skupia się najbardziej, czym może część małych odbiorców raczej zniechęcić – nie każdy będzie się ekscytował deseniami na spodniach i kolorami tkanin, a z tego składa się spora część opowieści. Maurizio ma przyjaciela, pochodzącego ze Śląska Wala Hałasa – Wal jest znakomitym projektantem mody i wynajduje wspaniałe kreacje dla śpiewającego kota. Niepowtarzalne, więc trudniej będzie Maurizia na scenie podrobić.

Akcja rozkręca się dopiero z pierwszymi przesłuchaniami na sobowtóra: teraz będzie wszystko – zagrożenie i porwanie, pościg, poszukiwanie zaginionego przyjaciela, ale też uwolnienie mnóstwa srebrnych lisów hodowanych na futro. Pojawi się również intryga ze słomką: Maurizio jako kot postępowy i nadążający za modą, nie chce być kojarzony z zaśmiecaniem środowiska; kiedy tylko dowie się o akcji niekorzystania ze słomek, zacznie prezentować się w marchewkowych wąsach – z soku. Przekonanie odbiorców do takich postaw może mu się udać, jest w końcu kotem, który nadaje ton. W ogóle Katarzyna Kozłowska wykorzystuje historyjkę do tego, żeby budzić w małych odbiorcach świadomość ekologiczną: wyzwala ostry protest w związku z hodowaniem zwierząt na futra (lisy naprawdę budzą sympatię i muszą zostać ocalone, żadne zwierzę nie może znaleźć się na ich miejscu, bo trzeba dbać o przyrodę i eliminować bezsensowne zachowania i chore mody). Przywołuje też pojęcie recyclingu (kiedy jeden z kotów bardzo chce dostać od Maurizia jego ulubioną część garderoby).

Tomik pojawia się w serii Czytam sobie z bakcylem, czyli przeznaczony jest dla dzieci, które przeszły już trzy poziomy podstawowego kursu czytania – i potrzebują dłuższych ciekawych historyjek o urozmaiconej tematyce i akcji. Katarzyna Kozłowska funduje tu prawdziwą lekcję ze związków frazeologicznych: nasyca nimi dialogi, a później wykorzystuje fakt, że w tej serii dozwolone są (a nawet pożądane!) przypisy – i wyjaśnia sensy na marginesach. W efekcie dzieci dowiedzą się sporo o znaczeniach idiomów, lektura przyniesie zatem urozmaicone korzyści. Można na przygodach kota Maurizia ćwiczyć czytanie, można też cieszyć się fabułą i pomysłami autorki – oraz podziwiać ilustracje Agnieszki Żelewskiej – ta ilustratorka sprawdziła się już w wielu znanych cyklach dla najmłodszych, tutaj zwłaszcza jej lisia gromadka będzie robić na odbiorcach duże wrażenie. Kot Maurizio to gwiazda – i jako gwiazda może mówić dzieciom, jak mają się zachowywać. Dostarcza też przygód, takich, które nie odstraszą od książek jako źródła rozrywki.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , ,