Recenzje

Śledztwo w starym stylu

Åke Holmberg: Ture Sventon i Izabella. Dwie Siostry, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Z cyrku znika najlepszy koń, Izabella. Bez tego zwierzęcia żona dyrektora nie może wykonać swojego popisowego numeru, cała woltyżerka przestaje mieć sens, nikt nie chce grać, sypie się program. Widzowie też są rozczarowani, bo Izabella była sławą i przyciągała publiczność. Dlatego dyrektor cyrku Rinaldo sięga po swoją jedyną szansę na ratunek: zwraca się do słynnego detektywa, Ture Sventona, by ten – niezależnie od sposobów – postarał się sprowadzić konia z powrotem do cyrku. To zadanie bardzo trudne, przeciwnicy są przebiegli i na pewno już ukryli zwierzę w miejscu, do którego nie da się trafić – ale kiedy Ture Sventon jest zdeterminowany, a do tego może korzystać z pomocy cyrkowych dzieci, wyjątkowych spryciarzy – wszystko może się jeszcze ułożyć. Tom „Ture Sventon i Izabella” to książka wydana w cyklu Mistrzowie Światowej Ilustracji i rzeczywiście, zwracają tutaj uwagę grafiki – czarno-białe i satyryczne – autorstwa Svena Hemmela. To rysunki, które docenią nie tylko młodzi czytelnicy, ale również ich rodzice, warto ocalać tego typu pomysły, bo zawierają w sobie poza przesłaniami płynącymi z poszczególnych fragmentów książki również dowcip wysokiej klasy. Nie jest tych ilustracji przesadnie dużo, w publikacji „Ture Sventon i Izabella” tekst dominuje, tym bardziej więc doceniać się będzie sensowność graficznych ozdobników – propozycji, które jeszcze bardziej podsycają humor.

Bo chociaż „Ture Sventon i Izabella” to powieść detektywistyczna w starym stylu, dowcipy liczą się tutaj bardzo. Åke Holmberg wykorzystuje poczucie humoru zwłaszcza w przekomarzankach bohaterów, kiedy trzeba śmiechem złagodzić silne emocje albo kiedy trzeba podkreślić specyfikę charakterów postaci. Prześmiewczość służy do budowania relacji między detektywem i jego chlebodawcami, ale pozwala też na sportretowanie światka przestępczego z przymrużeniem oka. Dzięki temu nikt nie przestraszy się fabuły, nikt też nie będzie przejmował się nadmiernie rozwijaną stopniowo dramatyczną akcją. Wiadomo, że detektyw odniesie sukces – a Åke Holmberg szykuje jeszcze parę niespodzianek na finał. Ture Sventon może działać, głównie dzięki temu, że ma do dyspozycji bystrych pomocników. Nie ma tu sztampy z dzisiejszych krótkich powiastek detektywistycznych, nie ma przewidywalności – jest za to zabawa i umożliwianie dziecięcym bohaterom niesienia pomocy, nie samodzielnego śledztwa – to byłoby wyjątkowo trudne w uzasadnieniu – ale włączenia się tam, gdzie dorośli nie dadzą sobie rady.

Poza dedukcją i szukaniem rozwiązania zagadki Åke Holmberg wprowadza tu również sensacyjne rozwiązania w biegu wydarzeń. Dynamika akcji wyrównuje narracyjne komentarze – tak, że znajdą tu coś dla siebie i młodzi fani kryminału, i – ironicznych popisów. Detektyw Ture Sventon lubi zaskakiwać swoich przeciwników, tym razem nie podda się zbyt szybko – nawet jeśli na samym początku stanie się coś, co wytrąci go z równowagi. Tom „Ture Sventon i Izabella” to publikacja dla odbiorców, którzy lubią klasyczne opowieści, skomplikowane intrygi w ramach dziecięcych przygód – i śmiech.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,