Alicja Rokicka: Świętujemy! Roślinne przepisy na uroczystości i święta. Marginesy, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.
Kiedyś wydawało się, że dwie sfery – blogowa i książkowa – nie będą miały szans się przeciąć, teraz naturalną koleją rzeczy ten, kto zdobywa popularność w internecie, trafia na półki księgarskie i dociera do czytelników, których w inny sposób zaangażować nie mógł. Tak dzieje się z tomem Alicji Rokickiej „Świętujemy! Roślinne przepisy na uroczystości i święta”.
Już informacja na okładce głosi, że książkę napisała autorka bloga „wegan nerd”, ale to sporej części odbiorców będzie obojętne – znacznie ważniejsze staje się to, że w czasie eksperymentowania w kuchni da się podeprzeć czyimiś dobrymi radami i tworzyć potrawy, które urozmaicą jadłospis. Według tytułu ma być świątecznie, a książka ukazuje się pod koniec roku ze względów marketingowych – przyda się przez cały rok i pozwoli na odkrywanie nowych smaków. Tym, którzy nie wyobrażają sobie życia bez jedzenia mięsa, autorka podpowie, jak spróbować czegoś innego i podsuwa zdrowsze alternatywy. Co ciekawe, ulega modzie i zachowuje się tak, jakby nie wierzyła, że można nie tęsknić za potrawami mięsnymi – proponuje zamienniki tak często, że aż wygląda to na brak pomysłów co do oryginalnych jarskich dań. I tak znajdzie się w książce między innymi fasolka po bretońsku (bez mięsa), góralska kwaśnica, żurek, pasztety, kiełbaski warzywne, jajka bez jajek, gołąbki (bezmięsne), gulasze (wiadomo) albo… sojowy schab. Pojawia się w książce cały dział „niemięso”, w którym można znaleźć i pulpety, i steki, i kotlety – wszystko z zamienników. Jakby tego było mało, Alicja Rokicka powołuje do istnienia dział przepisów bezrybnych: a w nim na przykład sałatki bezśledziowe. Nie po to jednak tworzy książkę, żeby podkreślać różnice między wegetarianami, weganami i „mięsożercami”. Podsuwa pomysły, jak zastąpić to, co znane, wegańskim lub wegetariańskim odpowiednikiem, tłumaczy, z jakich składników się w takich wypadkach korzysta – a pewne rozwiązania często się tu powtarzają.
Przepisy zostały pogrupowane na te śniadaniowe, na zupy, dania główne, pasztety i pieczenie, przepisy bez ryb i przepisy bez mięsa – w roli dodatkowych występują sosy i omasty, przepisy doskonałe na przyjęcia i na party (tu: propozycje z kuchni świata) oraz przepisy na ciasta i słodycze. Każdy znajdzie coś dla siebie – a ci, którzy gotować nie lubią albo nie potrafią, mogą sięgnąć po tę propozycję z czystej ciekawości, jak wygląda świat bez mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Za każdym razem autorka stara się jak najprościej wyjaśnić sposób przygotowania potrawy, ale do wszystkich pisze drobny komentarz, wprowadzenie zachęcające do wykorzystania przepisu. Taki komentarz – idealny do notki na blogu – w książce pozwala budować więź z odbiorcami. Inna rzecz, że wstęp został niepotrzebnie stworzony jako kompilacja wpisów, bez większej redakcji – a szkoda, lepiej sprawdziłby się lity tekst, choćby i wtórny wobec bloga.
„Świętujemy” to książka wypełniona zdjęciami apetycznych potraw – i już samo to mogłoby zachęcić odbiorców do testowania propozycji Alicji Rokickiej. Tak przygotowana publikacja sprawdzi się jako prezent dla lubiących gotować, ale nie tylko.