Recenzje

Sposób na zło

Justyna Kopińska: Lekarstwo dla duszy. Świat Książki, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Justyna Kopińska w swoim zbiorze felietonów „Lekarstwo dla duszy” pokazuje warsztatową stronę przygotowywania reportaży – i dzieli się z czytelnikami spostrzeżeniami na temat uprawianego zawodu (łącznie z tym, że w pracy zyskała niezależność, która pozwala jej na spokojne utrzymywanie się – co jest zwykle kwestią frapującą postronnych). Równocześnie przytacza warte ocalenia komentarze, ciekawostki, anegdoty lub spostrzeżenia, które należałoby przemyśleć – tak, żeby czytelnicy oswoili się z pewnymi kwestiami i żeby uciekali od tendencyjności. Teksty w tej książce są krótkie, proste i pisane szybko – do błyskawicznej lektury. Autorka nie wnika w głąb rozwiązywanych spraw, co najwyżej odsyła do swoich reportażowych książek. W pewien sposób odpowiada też na typowe pytania ze spotkań autorskich: tłumaczy, na kim się wzoruje, kogo ceni, jakie filmy lubi (wykorzystuje je zwykle jako komentarze do życiowych sytuacji), co jej się przytrafia i skąd czerpie inspirację do reportaży.

„Lekarstwo dla duszy” jest sposobem prezentacji siebie dla tych, którzy po książki reportażowe inaczej by nie sięgnęli (tak – może zostaną zachęceni albo coś ich zaintryguje na tyle, żeby poznać autorkę bliżej). Czasami wydaje się, że felietony są zbyt pospieszne, kończą się zanim Kopińska rozkręci temat – ale też nie mają działać jako skarbnica wiedzy, a jedynie punkt zaczepienia, dopowiedzenie do działalności dziennikarskiej. Nie zawsze stanowią czystą rozrywkę – bardzo często odwołuje się tu autorka do spraw trudnych i do wyzwań związanych z międzyludzkimi kontaktami czy mrocznymi uczuciami. Chociaż może tytuł wskazywałby na optymizm i pokrzepienie, sporo w tej książce nawiązań do zła i do niezgody na zastaną rzeczywistość. Pedofilia, znęcanie się nad dziećmi, gwałty, wynaturzenia wśród hierarchów kościoła, niesprawiedliwości i patologie – do tego autorka wraca bardzo często i podsuwa odbiorcom kolejne wątki spraw, które opisywała szerzej w reportażach. Wyjaśnia, dlaczego po takie tematy sięga i co próbuje osiągnąć, stara się też wskazać drogę i sposób reagowania. Zarzeka się, że nie interesuje się pisaniem o polityce, ale parę razy do niej nawiązuje, zwłaszcza po to, żeby uczyć odbiorców, jak prowadzić dyskusje i na co zwracać uwagę w kontaktach z tymi, którzy mają odmienne poglądy. Może to więc być lekcja nawet nie tolerancji co – nastawienia na drugiego człowieka.

Justyna Kopińska w opowieściach sięga do zwykłych, codziennych wydarzeń, które nakłoniły ją do określonych refleksji – rejestruje spotkania z taksówkarzami o zdecydowanych poglądach (ta forma wprowadzenia tematu do rozważań bardzo jej odpowiada, stosuje ją kilka razy), opowiada o perypetiach (niekoniecznie sympatycznych) przy zdobywaniu materiałów do reportaży. Wybiera drobne wątki ze swoich książek i na ich podstawie snuje rozważania na temat kondycji ludzkości jako takiej – gdzieś nawołuje do szukania dobra, do budowania porozumienia i do podtrzymywania więzi. Proponuje szybką lekturę tym, którzy nie lubią specjalnego zagłębiania się w trudne i kontrowersyjne tematy, ale chętnie sprawdzą, co do zaoferowania ma znana dziennikarka.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,