James Bloodworth: Zatyrani. Reportaż o najgorzej płatnych pracach. Prószyński i S-ka, Warszawa 2021 – pisze Izabela Mikrut.
James Bloodworth zdecydował się na przedstawienie sytuacji najbardziej wykorzystywanych pracowników w Wielkiej Brytanii. „Zatyrani. Reportaż o najgorzej płatnych pracach” to książka przedstawiająca kilka zawodów, które zamiast zapewnić byt, stają się przyczyną frustracji i codziennych koszmarów. Próbuje między innymi Blodworth swoich sił w Amazonie, jako kierowca Ubera czy pracownik opieki społecznej. Za każdym razem wie, że ma bezpieczne zaplecze, możliwość wycofania się, gdy stanie się zbyt trudno – ale dzięki pracy dociera do rozmówców i gromadzi informacje, których w inny sposób by nie uzyskał. Co prawda zastrzega się, że nie będzie pisał o losie ludzi żyjących w niedostatku czy o polityce związanej z oszczędnościowymi cięciami, ale słowa nie dotrzymuje – to stały element każdej części książki.
James Bloodworth najwyraźniej bardzo potrzebuje swoistej rozbiegówki, czy też uzasadnienia, teoretycznego podparcia swoich obserwacji – dlatego też zawsze rozpoczyna wątek od utyskiwania na sytuację. Do tego – mocno podkreśla losy ludzi skazanych na najgorsze zajęcia, tłumaczy, jakie pułapki wiążą się z uprawianiem najgorszych zawodów. Przypomina, jak łatwo wpaść w długi, z których trudno się wydostać, jak zrujnować sobie zdrowie za sprawą nieodpowiedniej diety – otyłość jest charakterystyczna dla najbiedniejszych, ze względu na złą jakość najtańszej żywności i rytm dnia. O tym ostatnim autor się przekonuje: w wielu zawodach brakuje czasu na regularne posiłki, nawet ogromny wysiłek fizyczny nie pozwoli na uniknięcie nadwagi. Złe zdrowie uniemożliwia zarabianie – a w świecie zatyranych trzeba wielu wyrzeczeń oraz samozaparcia, nie tylko żeby wytrwać tam, gdzie trafili, ale też żeby móc łączyć szanse na zdobycie pieniędzy i jednocześnie nie stracić koszmarnej pracy. Rozwiewa autor wątpliwości dotyczące pracy dla wielkich korporacji, pokazuje, jaka krzywda ludzi stoi za pewnymi najtańszymi rozwiązaniami. Nie tyle przestrzega, co uświadamia. Opowiada się za tymi, którzy nie mogą walczyć o swoje prawa – pokazuje, jak niektórzy pracodawcy unikają wypłacania pełnych zarobionych kwot, albo – jak traktuje się tych, którzy potrzebują zadbać o zdrowie. Trafia tu nawet zagadnienie związane z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej: problemy z pracą wpływają na mentalność ludzi, co autor bezbłędnie rozszyfrowuje dzięki szczerości rozmówców. Zdarza się też, że praca najgorzej płatna jest jednocześnie trudna ze względu na uczucia, jakie wzbudza wobec będących w gorszym położeniu. Na oszczędzaniu przez pracodawców tracą ludzie wymagający opieki: a pracownicy opieki społecznej nie są w stanie poświęcić tyle czasu, ile powinni, jeśli mają zrealizować wyśrubowane oczekiwania. James Bloodworth dzięki temu, że pracuje w różnych miejscach, może lepiej poznawać bolączki zwyczajnych ludzi. Przekuwa to na tekst dość trudny, chropowaty i wymagający, nie da się go czytać dla rozrywki. Jednak znakomicie ten autor uświadamia czytelników w kwestii związanej z codziennością niedostrzeganą przeważnie przez sporą część odbiorców – tych, którzy realizują się w pracy i nie zastanawiają się nad tym, jak związać koniec z końcem.
„Zatyrani” to opowieść, w której nie ma miejsca na optymizm – jednak to publikacja, którą każdy powinien poznać.