Iwan Krastew: Nadeszło jutro. Jak pandemia zmienia Europę. Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.
Pandemia koronawirusowa trwa od kilku miesięcy, nic więc dziwnego, że reaguje na nią rynek książki. Warto zwrócić uwagę na niepozorną objętościowo książeczkę – rozbudowany esej Iwana Krastewa, który przygląda się, jak Europa radzi sobie z wyzwaniem – i prognozuje największe komplikacje, jakie ją czekają.
Autor zestawia zachowania ludzi w obliczu zagrożenia i porównuje je raz – do dystopijnych literackich fabuł, dwa – do rzeczywistych pandemii w historii ludzkości. Bardziej jednak niż na tym, co było, skupia się na tym, co czeka nas w najbliższym czasie, i to nie ze względu na samą chorobę i związanymi z nią zagrożeniami, a – z uwagi na gospodarcze czy społeczne konsekwencje. Zastanawia się, dlaczego ludzie nie chcą pamiętać o epidemiach wybuchających co pewien czas – dlaczego tak łatwo wyrzucają ze świadomości wydarzenia na skalę światową. Zadaje sobie najważniejsze pytanie: jak COVID-19 zmieni świat – bo co do tego, że zmieni, nie ma żadnych wątpliwości. Analizuje postawy reżimów i ustrojów demokratycznych, sprawdza, co by było, gdyby efekty przyjętych przez różne rządy strategii były zbliżone do siebie i jak odbiłoby się to na społeczeństwie. Pyta, jak sprawdza się w obliczu pandemii polityka – i które sektory w działalności państwa należy zmienić. Akcentuje tematy, które nie należą do najczęściej z koronawirusem kojarzonych – między innymi kwestię szerzącego się nacjonalizmu. Pokazuje, jak pandemia przykryła problem uchodźców i w jaki sposób wpłynęła na migrację ludności. Sam autor nie przypisuje sobie możliwości przewidywania przyszłości po pandemii, jednak chce zająć się opisywaniem jej jako jednego z wielkich kryzysów, które odbiją się na różnych polach. Opisuje zatem kwestię zamykania granic i różnice między koronawirusem a terroryzmem. Zastanawia się nad wpływem pandemii na pokolenie, które na wejściu na rynek pracy doświadcza dwóch wielkich kryzysów i pyta o to, jak zachowują się państwa czy społeczeństwa w czasach niepewności.
W efekcie najciekawsze z perspektywy odbiorcy mogą być nawet nie tyle rozważania podczas kwarantanny, co podsumowanie – siedem paradoksów, jakie autor zauważył w związku z koronawirusem. Nie przypominają one internetowych virali i dalekie są (na szczęście) od licznych teorii spiskowych. Krastew ogólnie stara się wyciągać wnioski na temat zachowań ludzi w pandemii, nie oceniać i nie pogłębiać konfliktów – w eseju nie dostrzega tych, którzy koronawirusowi zaprzeczają i w niego „nie wierzą”, skupia się za to na kreśleniu płaszczyzn, które ulegną modyfikacjom pod wpływem pandemii. Traktuje koronawirusa jako punkt wyjścia do rozważań na temat kondycji społeczeństw – nie przedstawia natomiast skomplikowanych statystyk czy konkretnych programów walki z pandemią. Zatrzymuje się na poziomie filozoficznym, zahacza o socjologię i odrobinę – migracje. To niewiele, ale pozostanie świadectwo pandemii.