Kapitalnie. Tomek Sikora w rozmowach z Dorotą Wodecką. Agora, Warszawa 2018 – pisze Izabele Mikrut
Fotografów najlepiej poznawać przez ich zdjęcia, a zdjęcia Tomka Sikory zna chyba każdy – mógł je poznać dzięki wystawom, ale i wielkim kampaniom społecznym. Tym razem Tomek Sikora opowiada o sobie nie tylko przez kadry – w rozmowach z Dorotą Wodecką zaczyna snuć ciekawe historie ze swojego życia, opowiada o kontekstach tworzenia fotografii i fotografowaniu jako takim, o pasji, sposobie na życie i o problemach, jakie musiał pokonać, żeby znaleźć się w tym miejscu, w którym dzisiaj jest. „Kapitalnie” to zestaw kapitalnych (chociaż bardzo krótkich) rozmów z artystą, trochę na wzór publikacji, jakich dzisiaj pełno na rynku – ale w lepszej wersji. Przede wszystkim nie ma tu pustych rozmów, dialogów bez puent i koncepcji. Każda rozmowa jest o czymś, każda wnosi coś istotnego do wiedzy czytelników. Poza tym autorzy rezygnują ze schematów typowych dla wywiadów-rzek w ostatnich latach, nie muszą realizować konkretnych wytycznych, mogą podążać własną drogą i przekazywać odbiorcom to, co wydaje im się najważniejsze. A to oznacza, że oboje czerpią radość z rozmowy, co przełoży się na brzmienie całości.
Rezygnacja z tworzenia biografii wyszła tej książce na dobre: „Kapitalnie” to bardziej opowieść o artyście i jego tworzeniu, niż o codzienności. Tomek Sikora mówi oczywiście o swoich rodzicach czy o synu, ale nie kosztem własnych przeżyć. Nie musi układać chronologicznie wydarzeń z życia i zajmować się tym, co go nie pasjonuje. Czytelnikom przedstawia szereg doświadczeń zawodowych, inspiracji i rozwiązań, które wprowadzał, żeby nie podążać z prądem – pozostaje w tych rozmowach sobą, a do tego może jeszcze przekonywać do samorealizacji. Nie stawia dogmatów, nie podaje gotowych rozwiązań na karierę, pozwala za to szukać i tworzyć po swojemu. Opowiada o sobie w sposób, od którego trudno się oderwać – anegdotycznie i ciekawie. Czasami odnosi się do konkretnych zdjęć lub kampanii, prezentuje podejście do fotografowania i do technik. Innym razem zajmuje się drogą swojej zawodowej kariery i zestawianiem jej z dzisiejszymi możliwościami. Sporo miejsca poświęca Galerii Bezdomnej – inicjatywie, jaką trudno sobie niemal wyobrazić w skomercjalizowanym świecie. Wszystko prowadzi do jednej konkluzji: kto ma talent, nie potrzebuje wskazówek do działania, co najwyżej impulsu do rozpoczęcia pracy – i ten impuls książka zapewnia.
Tomek Sikora opowiada lekko i z humorem, nie utyskuje na los, nie szuka powodów do zmartwień. Przedstawia swoje sposoby na fotografowanie ludzi, którzy nie potrafią i nie lubią pozować, nie unika rozmów o pieniądzach. Ale też komentuje własne podróże, zajmuje się analizowaniem specyfiki zawodu. Na temat fotografowania ma już całe teorie, którymi chętnie się dzieli. Odnosi się do codzienności, jak i do dawnych doświadczeń. Dba o to, żeby czytelnicy otrzymali książkę barwną.
Barwną również pod kątem opracowania graficznego, bo trudno sobie wyobrazić rozmowy o zdjęciach bez ukazywania wybranych zdjęć. Kolorowe wkładki to złożone kartki, na których mieszczą się wielkoformatowe ujęcia. Do tego na marginesach rozmowy pojawiają się miniaturki niektórych kadrów. Nie są to może najwygodniejsze rozwiązania dla przyzwyczajonych do tradycyjnej lektury odbiorców, ale zamieniają książkę w album. Tomek Sikora jawi się tu jako twórca wyjątkowo interesujący – zarówno ze względu na zamieszczone w książce fotografie, jak z i uwagi na dotyczące fotografowania komentarze.