Kitty Crowther: Nocne opowieści. Dwie Siostry, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.
Dobrze jest przypomnieć sobie coś, co dawniej było oczywistością. Kitty Crowther świetnie zdaje sobie sprawę z roli wieczornych spotkań rodziców i dzieci – i z wspólnego opowiadania historii. Wiele problemów wychowawczych mogłoby zniknąć, gdyby dorośli poświęcili trochę czasu przed zaśnięciem na rozmowy i fantazjowanie z pociechami – gdyby docenili rolę bajek i lektur przed zaśnięciem. Kitty Crowther zdaje się walczyć z elektronicznymi mediami przed nocą: w jej „Nocnych opowieściach” nie ma miejsca na siedzenie przed ekranem czy monitorem. Do małego Niedźwiadka przychodzi mama – i robi użytek z wyobraźni. Kompozycja szkatułkowa pozwala na zmieszczenie w niewielkim picture booku czterech historii. Pierwsza, nadrzędna, to prosta sytuacja z Niedźwiadkiem i jego rodzicielką – oboje chętnie spędzają ze sobą czas, a mały Niedźwiadek wie, jak osiągnąć swój cel. Celem jest usłyszenie trzech historii na dobranoc. Mama się nie wzbrania, ma w zanadrzu krótkie opowiastki, które Niedźwiadek przecież już zna – ale bardzo lubi. Te trzy opowiastki dotykają tematu snu jako takiego i funkcjonują jako świetny wyciszacz.
Najpierw na scenie pojawia się strażniczka nocy – która pełni bardzo ważną funkcję. Uderza w gong, który usypia wszystkie stworzenia. Strażniczka nocy rozmawia ze zwierzętami – między innymi z mrówką czy małą łasicą – o tym, że należy iść spać. Usypia nawet niebo – a na końcu samą siebie. Ta bajka opiera się na wyliczeniu, nie ma w niej wielkich emocji, chyba żeby przyjrzeć się motywowi rozmów ze zwierzętami. Jednak mama Niedźwiadka doskonale wie, co robi, przedstawiając taką relację na początek. Dzięki temu wyciszy Niedźwiadka po długim dniu pełnym zajęć, przygotuje go do odpoczynku i trochę rozśmieszy – bo przecież motyw z samousypiającą się strażniczką jest komiczny. Druga historia to przypadek małej dziewczynki, która zbiera owoce w lesie i w tymże lesie się gubi – byłoby naprawdę groźnie (środkowa opowiastka jest dosyć dynamiczna i nawet momentami nieco mroczna) – ale ponieważ zyskuje możliwość spędzenia nocy w bezpiecznym miejscu, przestaje być źle. Z tej bajki Niedźwiadek dowiaduje się, jak ważne jest miejsce do snu, najlepiej znane i oswojone – ale zmęczonym w zasadzie jest trochę bez różnicy, czy spędzą noc we własnym łóżku, czy też trafią w przypadkową gościnę. Na sam koniec mama Niedźwiadka prezentuje Nobo – stworzenie, które nie potrafi zasnąć i bardzo się przy tym męczy. To swoista odpowiedź na odwiecznie zadawane przez maluchy pytanie na temat znaczenia snu czy konieczności pójścia spać. Mały bohater chciałby zasnąć – ale nie potrafi, musi dopiero znaleźć sposób na to, by móc skorzystać z dobrodziejstw snu. Dzieci przekonają się dzięki temu, że sen jest ważny i potrzebny – a jeśli same też nie wiedzą, czy uda im się zasnąć, zyskują materiał do marzeń i wyobrażania sobie zadań na kolejny dzień.
Kitty Crowther ucieszy odbiorców – tych najmłodszych – obrazkową historyjką, tych dorosłych – sposobem na ułożenie pociech do snu. Z takimi prostymi lekturami warto wracać do zwyczaju czytania dzieciom przed snem.