O 28. Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Lalek SPOTKANIA w Baju Pomorskim w Toruniu pisze Aram Stern.
Tegoroczna 28. edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek SPOTKANIA organizowana przez Teatr „Baj Pomorski” w Toruniu została ograniczona do siedmiu konkursowych spektakli (m.in. z powodu cięć budżetowych na kulturę poczynionych przez Prezydenta Miasta), co nieco pozbawiło tytułowe SPOTKANIA festiwalowych przepływów myśli w przerwach pomiędzy uczestnikami i publicznością. Jednak o wiele bardziej pozwoliło przenikać teatralnym wrażeniom samotnie w codziennym, spokojnym ich „rozsmakowywaniu”. A co najważniejsze – to ograniczenie funduszy nieco osobliwie „wpłynęło” na to, że główna pula nagród Festiwalu „musiała” przypaść teatrowi, który nie potrzebuje żadnych piór na scenie, ale fenomenalnie prostymi środkami komponuje teatralną MAGIĘ.
Ludyczne metamorfozy zza Odry
I tak niekwestionowanymi zwyciężczyniami 28. MFTL SPOTKANIA okazały się twórczynie spektaklu Ricdin Ricdon z niemieckiego Ilka Schönbein Theater Meschugge, które wyjechały z Torunia z aż pięcioma (!) nagrodami: Grand Prix Festiwalu (ufundowaną przez Prezydenta Miasta Torunia), za najlepszą reżyserię dla Ilki Schönbein, za najlepszą rolę kobiecą dla Pauline Drünert i za najlepszą muzykę (wykonywaną na żywo) dla Alexandry Lupidi – przyznanymi przez Jury profesjonalne (Anita Nowak, Tomasz Mościcki, Karol Suszczyński).
Na „deser” również i Jury ZASP-Stowarzyszenie (Agnieszka Niezgoda, Maria Przybylska, Władysław Owczarzak, Konrad Szczebiot) uhonorowało Pauline Drünert Nagrodą Aktorską im. Jana Wilkowskiego w Dziedzinie Sztuki Animacji Lalkowej i doceniło także artystyczne współistnienie kompozytorki na scenie, Alexandry Lupidi.
Cóż aż tak oczarowało grona jurorskie w dwuosobowym przedstawieniu Ricdin Ricdon, które obejrzały we wtorkowy poranek (ponadto bez tłumaczenia) tylko wraz z setką widzów mieszczących się na widowni Małej Sceny Teatru „Baj Pomorski”? Niewątpliwie sama kwintesencja sztuki lalkarskiej, jaką w zachwycająco zrozumiałym wizualnie stylu zaprezentowały na scenie niemieckie aktorki. W nieco zapomnianej baśni braci Grimm o Młynarce rzekomo potrafiącej prząść złoto ze słomy, wydanej w zbiorze z 1812 roku Titelitury (Rumpelstilzchen) Pauline Drünert, z pomocą (także muzyczną) narratorki Alexandry Lupidi, dosłownie „wyczarowywała” z prostych rekwizytów kolejnych bohaterów germańskiej baśni. Bohaterów mrocznych i wydawałoby się nieoczywistych dla widzów, którzy nie posługują się mową Goethego. Blond warkocze w mig „przemieniały” Króla w Młynarkę, kolano Pauline Drünert „stawało się” niespokojnym Młynarzem, a dłoń aktorki złowrogim Karłem, który chciał odebrać Młynarce dziecko – pojawiające się na świecie ze… złotej parasolki – wcześniej kołowrotka. Materia dotąd nieożywiona w złowróżbnej pacynce Karła czy złotej masce Króla zupełnie nieoczekiwanie w animacji Pauline Drünert „otrzymywała” nowe życie swych postaci. Wszystkie te metamorfozy bohaterów spektaklu następowały w z pozoru nieskomplikowanej i niespiesznej formie, tak charakterystycznej dla wyobraźni reżyserskiej Ilki Schönbein, którą ta wybitna artystka jakże mocno „oplata” stylistyką sceniczną niemieckiego teatru plebejskiego. Z jego plastycznie „skromną” scenografią (Suska Kanzler), kilkoma rekwizytami i muzyką tworzoną na żywo przez Alexandrę Lupidi. Muzyką równie nieoczywistą, zdystansowaną do dźwięków i groteskową w swej formie. Wbrew barierze językowej, Lupidi była równie naturalna w kontakcie z młodzieżową publicznością, która jak się okazało, choć nie znała baśni (organizatorzy Festiwalu rozdawali przed spektaklem jej streszczenie), to nagrodziła obie aktorki długą owacją.
Mama ma gorszy dzień…
Język obrazu, równie mocno korzystający ze środków teatru plastycznego,znalazł uznanie także u młodszej widowni i Jury Dziecięcego 28. MFTL SPOTKANIA (Elżbieta Romanowska, Marta Lubańska, Szymon Strąk), które za najlepszy spektakl dla dzieci uznało przedstawienie Teatru Lalek Banialuka z Bielska-Białej Włosy Mamy w reżyserii i wspaniałej scenografii Anity Piotrowskiej. Jej spektakl dyplomowy powrócił z Torunia na Pogórze Śląskie z Nagrodą Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego, gdyż poruszył bardzo młodych widzów swą prostą, wypełnioną metaforą historią o narastającym chaosie w uczuciach dziecka, które samo próbuje pojąć coś, co jest dla niego zbyt zawikłane. W chaosie spowodowanym depresją Mamy (Marta Popławska), dosłownie „wplątana” w jej włosy córka Emma (Alicja Czerniewicz), próbuje działać sama, by móc odzyskać poczucie bezpieczeństwa i wewnętrzną harmonię. Otoczą ją zewsząd przypięte do sztankietów włosy, które przypominają naręcza lian w amazońskiej dżungli. To przez taki właśnie tropikalny las przyjdzie przedzierać się Emmie, by spotkać Kołtuny, które równie dobrze mogłyby być tabletkami na depresję czy ptaki mieszkające w ogromnym drzewie utkanym z włosów, z uwięzioną w nich Mamą. Te przejmujące obrazy, podkreślone równie „kłującą” muzyką ilustracyjną autorstwa Macieja Cempury sprawiły, że podobnie jak przed rokiem, podczas MFTL SPOTKANIA Jury Dziecięce nagrodziło spektakl, który staje się przyczynkiem do poważnych rozmów z dorosłymi na „bolesne” tematy.
Lalka czy człowiek
Młody i obiecujący kompozytor Maciej Cempura jest również autorem rewelacyjnej elektronicznej ścieżki muzycznej do innego spektaklu nagrodzonego na 28. MFTL SPOTKANIA, Romansu w reżyserii i wykonaniu Natalii Sakowicz. Za kreację w tym monodramie aktorka otrzymała drugą równorzędną nagrodę za najlepszą rolę kobiecą od Jury Profesjonalnego (nagrody dla najlepszego aktora nie przyznano). Monodram Natalii Sakowicz Romans dla widzów powyżej 15. roku życia, nagrodzony m.in. przez toruńską publiczność wiosną 2022 roku na 30. Alternatywnych Spotkaniach Teatralnych KLAMRA, był również faworytem do Grand Prix 28. MFTL SPOTKANIA i ponownie przyciągnął wielu KLAMROWYCH widzów do Teatru „Baj Pomorski”. Spektakl jest absolutnie znakomitym przykładem symbiozy scenicznej aktorki i lalki, Marty, naturalnej wielkości (projekt: Olga Ryl- Krystianowska), jakby kopii aktorki w ciągłym ruchu, w stałym kontakcie tańca współczesnego na pustej scenie, od której nie sposób oderwać wzroku. Ich taneczna koegzystencja pod metaforą romantycznej relacji dwóch kobiet porusza dylemat bezrozumnego tkwienia w toksycznych relacjach, w których pogrążamy się w poczuciu wewnętrznej pustki, osamotnienia, wstydu przed bliskimi i odsuwania się od przyjaciół. To „chybotanie” myśli w tańcu Natalia Sakowicz przenosi również na tekst Zuzanny Bojdy o trudnościach związanych z akceptacją swojego ciała oraz problemie uzależnienia. Jak dobrze, że tak mistrzowski popis nie tylko animacji lalką mogli tej jesieni obejrzeć również widzowie dwunastu mniejszych miejscowości w ramach programu „Teatr Polska”.
Podwodne Królestwa
Nagrodę za najlepszą scenografię 28. MFTL SPOTKANIA przyznaną przez Jury profesjonalne odebrała Magdalena Łazarczyk „za spójną wizję plastyczną oddającą inny rodzaj postrzegania świata” w spektaklu Królestwa Teatru Lalek Guliwer w koprodukcji z Teatrem 21 z Warszawy, wyreżyserowanym przez Justynę Sobczyk. To nagroda za scenografię rzeczywiście zasłużona, gdyż optycznie spektakl ma zabarwienie bezsprzecznie królewskie! W wysmakowanych kolorytach dwóch monarchii, lądowej i podwodnej, Magdalena Łazarczyk stworzyła przestrzenie dla małych widzów o zróżnicowanych wrażliwościach sensorycznych, w tym dla dzieci ze spektrum autyzmu. Wraz z głównymi bohaterkami, dwiema zabawnymi siostrami zakonnymi, Bernadetą (Honorata Zajączkowska) i Klementyną (Anna Przygoda), wędrujemy po niesamowitych krainach: po parku, gdzie bawi się słynny Paw Walerian (Adam Wnuczko), wzlatujemy ku chmurom balonem i opadamy ku rafom batyskafem czy trafiamy na podwodny bal tańczących ryb. Na planecie Wenus, którą zamieszkuje Królowa Eustachia (głos Marty Stańczyk, czyli autorki tekstu i aktorki Teatru 21), dowiemy się, że z perspektywy „siostry Ziemi” różnorodność naszej planety może wydawać się szczególnie fascynującym dziełem.
To te (trudne) sprawy: Gapiszon nie boi się Pani Eś
W werdyktach gron jurorskich nie starczyło już miejsca na nagrody dla monodramu Sary Lech Te sprawy z Teatru Kameralnego w Bydgoszczy (reż. Tomasz Kaczorowski) podejmującego w dość minimalistycznej przestrzeni sceny problemy dojrzewającej nastolatki.
Również przedstawienie dla młodszych dzieci z Teatru Animacji w Poznaniu Gapiszon i Zuzia w reżyserii wspomnianej wcześniej Anity Piotrowskiej, a prezentowane w nagłym zastępstwie (zamiast oczekiwanego Kluka Maliny Prześlugi wyreżyserowanego przez Artura Romańskiego) nie ujęło Jury dziecięcego.
Równie jak nie zjednał sympatii, wydawałoby się z zapowiedzi faworyt do choć jednej nagrody, spektakl ze Zdrojowego Teatru Animacji w Jeleniej Górze Kto się boi Pani Eś? w reżyserii Punch Mamy. Ten, jak go anonsowano w programie „komediowy spektakl, pełen gagów i dobrego humoru”, na Dużej Scenie Teatru „Baj Pomorski” przeniósł widzów w dziwnie spowolniony i ciemny świat upadającego cyrku, choć z niezwykłą scenografią Pavla Hubički i muzyką wykonywaną na żywo miał (według opisu) porwać widza w rzeczywistość meksykańskiego święta DIA DE LOS MUERTOS – radosnego Dnia Zmarłych. Młoda publiczność festiwalowa zdecydowanie bardziej emocjonalnie zareagowała na toruńskie, najnowsze przedstawienie Punch Mamy, Kapelusz Pani Wrony prezentowane poza konkursem.
W nieco depresyjny klimat festiwalowych spektakli w tym roku „wczuli się” także autorzy Studia TV „SPOTKANIA” (Dominika Miękus, Ireneusz Maciejewski, Krzysztof Parda), którzy choć pozbawili widzów radosnego „ha, ha, ha!” na początku wywiadów prowadzonych przez redaktor Walerianę, ba – postanowili wręcz ukryć ją pod stołem (!), to i tak rozśmieszali kapitalnymi pomysłami.
Festiwal poza sceną
Tradycyjnie organizatorzy MFTL SPOTKANIA zaprosili mieszkańców i wielu turystów (tak – październik 2022 roku był najcieplejszym od lat!) na Paradę Festiwalową ulicami toruńskiej starówki, na całodniowy 18. Przegląd Teatrów Osób Niepełnosprawnych „Innym Okiem” oraz szereg warsztatów: scenograficznych, choreograficznych, z konstruowania lalek czy międzypokoleniowych, przeprowadzonych przez Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury. Odbyły się również: performatywne Czytanie Bajek Adama Mickiewicza w 200. rocznicę wydania jego Ballad i romansów, w foyer Teatru kiermasz książek dla dzieci i młodzieży Wydawnictwa „BiS” oraz wystawa uczniów Zespołu Szkół Plastycznych im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy prezentująca projekty scenograficzne do Jasia i Małgosi.
Choć z racji kryzysu 28. Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek SPOTKANIA był skromniejszy, to niewątpliwie jego „żywiołem” pozostanie szczelnie wypełniająca obie widownie publiczność. Jej śmiech, oczarowanie oraz radość z teatru na żywo i bez maseczek u najmłodszej widowni, ale również i refleksja nad tematami poważnymi u tej młodzieżowej. Po raz pierwszy od dawna także nie można było powiedzieć, że werdykty są po to, by się z nimi nie zgadzać. Równie przecież jak jurorki i jurorów, wiele osób z publiczności wprowadził w absolutny zachwyt niemiecki Ricdin Ricdon, oczarowały obrazami stołeczne Królestwa, olśniło przesłanie zawarte w bielsko-bialskich Włosach Mamy i absolutnie rozkochała Natalia Sakowicz w swym Romansie.
Oszczędnościowy, acz niezwykle treściwy był ten październikowy tydzień z lalkami w Toruniu.
fot. ze spektaklu Ricdin Ricdon – Ireneusz Maciejewski