Recenzje

Troska

Agnieszka Olejnik: Tyle nowych dróg. Silver, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Kolejna powieść dla „silverów” to „Tyle nowych dróg” Agnieszki Olejnik – historia złożona z paru różnych wątków, z których każdy odbiorca może wybrać przesłania dla siebie. Bohaterki tomu – prowadzone na początku równolegle, chociaż z większym zaangażowaniem w sprawy Marii – mogłyby zatrzymać się na poziomie, który osiągnęły i nie wiedzieć, że czeka je jeszcze coś przyjemnego – pod warunkiem, że o to zawalczą. Maria ma zamiar właśnie przejść na emeryturę, zmęczyła się już pracą w szkole. Zresztą wciąż jest poirytowana i pozbawiona sił. To nie podoba się Ance. Starsza siostra Marii przeprowadza się właśnie – wraca z Kanady po zakończeniu związku z alkoholikiem. Ma też swoje powody, żeby znaleźć się w kraju i dotrzeć do Marysi: chce nadrobić brak zainteresowania z młodych lat. Nie zdradza swojej tajemnicy. Szybko za to odkrywa, że Maria tkwi w bardzo toksycznym małżeństwie – jest służącą swojego męża, a może i jego niewolnicą, nękaną psychicznie. Drugą sferę opowieści zajmuje Laura, która nie jest w stanie odczuwać własnych emocji i pracuje nad sobą, ale z nietypowym specjalistą. O ile Maria potrzebuje wsparcia, żeby wyjść z zahukania i kompleksów, o tyle Laura mogłaby przejść przez życie bez uczuć – gdyby nie zaniepokoiło to jej bliskich.

Agnieszka Olejnik pozwala Marii na wyjście z domu. Spotkanie w osiedlowej bibliotece zaowocuje nowymi znajomościami i zajęciami, planami na przyszłość oraz wsparciem. Kobiety, które zakładają klub książki, potrafią nie tylko śledzić przygody ulubionych bohaterów, ale brać sprawy w swoje ręce, kiedy gdzieś dzieje się źle. Czasami na nowo układają życie, innym razem – otwierają się na miłość lub na przyjemne spędzanie czasu. One już wiedzą, że nie ma na co czekać, nie ma sensu wypisywanie afirmacji – trzeba działać, bo szczęście nie przyjdzie samo. A Agnieszce Olejnik zależy na jednym: na przekonaniu czytelniczek, że warto pójść w ślady bohaterek i odważnie kreować codzienność. Wprowadza miejsce, w którym można odpocząć i jednocześnie obserwować otoczenie – tak, żeby rozszerzyć zestaw zagadnień i porad. Bo autorka dba o to, żeby czytelniczki zaangażowały się w powieść – ale poza tym także, żeby wyniosły z niej garść przesłań dla siebie. Nieważne, co robią w życiu i jak się czują – zawsze znajdzie się sfera, nad którą warto popracować, żeby w miarę szybko zobaczyć efekty. Przede wszystkim Agnieszka Olejnik próbuje przekonać odbiorczynie do działania – do brania spraw w swoje ręce. Skoro bohaterkom udaje się osiągnąć sukces mimo największych przeciwności losu, czytelniczkom też musi się udać. „Tyle nowych dróg” to impuls do działania – szansa na zrobienie pierwszego kroku. Autorka kieruje się do seniorów, przynajmniej za sprawą wydawnictwa – ale głosi prawdy, które powinny dotrzeć do każdego, bez względu na wiek. Nie obiecuje złotych gór bez ciężkiej pracy, pokazuje za to, jak zmienić życie na bardziej satysfakcjonujące. Przykład bohaterek to otwarte zaproszenie do działania – nie ma już wymówek. Poza wszystkim „Tyle nowych dróg” stanowi po prostu ciekawe czytadło dla tych odbiorczyń, które lubią literaturę kobiecą z zestawem problemów do pokonania.

Komentarze
Udostepnij