O spektaklu „Ekipa świata” wg scen. i w reż. Hanny Piasecznej w Teatrze Capitol w Warszawie pisze Paulina Sygnatowicz
Multimedialny musical dla dzieci i młodzieży „Ekipa świata” w warszawskim Teatrze Capitol łączy w sobie estetykę bajek Disney’a, podróżniczo-przygodowy klimat w „Pustyni i puszczy” oraz edukacyjne motywy filmów dokumentalnych o zwierzętach i kulturach świata. I choć na ten ostatni aspekt, kosztem spójności fabuły, twórcy postawili najmocniejszy akcent, spektakl wciąga widzów w podróż dookoła świata, tak jak tajemnicze moce wciągają głównych bohaterów.
Współcześni Staś i Nel ratują Ziemię
Leon i Róża, wiodący bohaterowie „Ekipy świata”, przypominają Stasia i Nel. Podobnie jak bohaterowie Sienkiewicza samotnie ruszają w pełną przygód podróż. Nie muszą ratować siebie. Chcą za to uratować świat przed ekologiczną zagładą. Żeby to zrobić, muszą zebrać silną ekipę „ludzi zwykłych-niezwykłych”. Dzięki wyjątkowym mocom Róży odwiedzają Wietnam, Nową Zelandię, Kongo, Japonię, Boliwię i Indie. Poznają nie tylko wyjątkowych ludzi, którzy gotowi są razem z nimi pomóc Matce Ziemi, ale także lokalną przyrodę, język i zwyczaje. Dowiadują się, jakie jest największe zwierzę świata, w jakich językach mówi się w Kongo, jakie moce mają boliwijskie czarownice i na czym polega hinduski system kastowy. Odkrywają przy tym, że choć różnimy się wyglądem, sposobem życia, wartościami, możemy tworzyć fantastyczne przyjaźnie. Wystarczy tylko otworzyć się na to co inne i nieznane i spojrzeć na świat bez uprzedzeń. Cenna ale i niełatwa to lekcja, którą musi odbyć przede wszystkim nastoletni Leon (świetny w tej roli Bartek Szrubarek). A wraz z nim i młodzi widzowie. Chce się wierzyć, że większości z nich bliższa jest postawa młodszej, otwartej na ludzi (niezależnie od ich koloru skóry oraz pochodzenia) i ciekawej świata Róży. Młodziutka Marta Perzyna znakomicie się w tej pełnej temperamentu roli odnajduje.
Pięknie się różnić
Twórcy „Ekipy świata” z Hanną Piaseczną, reżyserką i autorką scenariusza na czele, postawili sobie ambitny cel realizowania podstawy programowej aż z sześciu przedmiotów (języka polskiego, edukacji społecznej, etyki, ekologii, geografii i muzyki). I próbują zrealizować go w niespełna 80-minutowym spektaklu. Choć scenariusz, niczym szkolne lekcje, jest wiedzą przeładowany, a scenariusz ma swoje mielizny, młodym widzom przedstawienie może się podobać. Wrażenie robią projekcje video ogromnych zwierząt spacerujących przez całą scenę i latających motyli. Wpadająca w ucho muzyka i teksty piosenek (Paweł Kadłub Stankiewicz) oraz dopracowana choreografia (Agnieszka Brańska) angażują. Spektakularnie wypada pokaz wschodniej sztuki walki zakończony tańcem z wachlarzami. Ale to dobrze napisane i równie dobrze zagrane postaci są motorem napędowym tego musicalu. Michał Węgrzyński jako Maorys jest zabawny i wzruszający. Przypomina Maui, bohatera disney’owskiej „Vaiany”, przez co staje się jeszcze bliższy młodszej widowni. Jego pochodząca z Kongo przyjaciółka (Flaunnette Mafa) porusza serca i umysły dorosłej widowni, gdy oznajmia, że zamiast spędzać całe dnie przed komputerem w firmie ojca wolałaby być bliżej natury. Agnieszka Dulęba-Kasza w roli boliwijskiej czarownicy choć początkowo nie budzi sympatii, pod koniec spektaklu wzrusza swoją historią. Delikatna Aleksandra Narojczyk wiarygodnie wypada w roli hinduskiej dziewczyny, która marzy o tym, aby wyrwać się z narzuconej jej przez kulturę klatki. Nam Hai Bui Ngoc w roli wietnamskiego mnicha praktykującego tai chi wprowadza na scenę buddyjski spokój i mądrość. Pokaz ninja w wykonaniu Viet Anh Do to jeden z mocniejszych akcentów tego spektaklu. Zgromadzenie tak międzynarodowej obsady i powierzenie głównych ról aktorom będącym w wieku swoich bohaterów to duży atut. Ich pozytywna energia pozwala uwierzyć, że przesłanie, które wyraźnie wybrzmiewa ze sceny – „Jacy będziecie wy, taki będzie ten świat!” – ma optymistyczny wydźwięk. Ten świat da się jeszcze uratować. Szkoda tylko, że „Ekipa świata” pozostawia nas z niedosytem. Nie odpowiada bowiem na pytanie „jak możemy to zrobić”. Ale to być może dobre otwarcie do kolejnej części. Z zaufanych źródłem wiem, że dzieci bardzo na nią czekają.
fot.Karol Mańk