Recenzje

W obliczu izolujących zagrożeń

O 11. Międzynarodowym Festiwalu Szkół Teatralnych LALKANIELALKA w Białymstoku (część III) pisze Wiesław Kowalski.

Odbywający się co dwa lata w Białymstoku Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych LALKANIELALKA pozwala również na prezentację spektakli jednego z organizatorów, a jest nim, obok Akademii Teatralnej, Białostocki Teatr Lalek dzisiaj dowodzony przez Jacka Malinowskiego, a działający nieprzerwanie od roku 1953. W festiwalowym programie jednocześnie Dyrektor Nurtu Profesjonalnego napisał: „Dziś, tu i teraz, poddawanie refleksji wszystkiego, co wymaga łączenia człowieka z człowiekiem w ramach naszych codziennych aktywności wydaje się być istotne. To jedyne lekarstwo na szerzące się wokół nas zło wojen, podziałów społecznych i pułapek światopoglądowych”.

Bardzo dobrze w tym kontekście wybrzmiały nie tylko pokazy prezentowane w nurcie szkolnym, ale także spektakle BTL-u, zarówno te, które są już w repertuarze od miesięcy, jak i te, które miały premierę w trakcie trwania festiwalu. I tak po raz pierwszy publiczność mogła zobaczyć na kameralnej scenie przedstawienie „Jutro będzie padać…” wg dramatu „Odziejcie mnie pszczoły…” Philippe’a Dorina w reż. Anity Piotrowskiej, która już w spektaklu „Wojna, która zmieniła Rondo. Niezapominajka” wg Romany Romanyszyn i Andrija Łesiwa w Teatrze Guliwer w Warszawie pokazała dużą dozę wrażliwości i empatii dla człowieka żyjącego w poczuciu zagrożenia. Bohaterami dramatu jest dwójka młodych, zagubionych ludzi (choć taki sam problem w tym ujęciu może też dotykać osób dorosłych), którzy nie potrafią odnaleźć się we współczesnej rzeczywistości, w świecie niekiedy wręcz uniemożliwiającym bezpośredni kontakt człowieka z człowiekiem, z naturą, czyli tak naprawdę z tym wszystkim, co nas otacza i buduje naszą tożsamość. Łucja Grzeszczyk (Ona) i Mateusz Smaczny (On) pokazują jak trudno jest budować międzyludzkie relacje pogrążając się w przestrzeni wirtualnej, która jak się okazuje nie zastąpi potrzeby bliskości, braku czułości i stanowi zaledwie namiastkę ucieczki przed trudami codzienności – w rezultacie może tylko pogłębiać samotność, niezrozumienie, izolację i wewnętrzną pustkę. Cała opowieść umiejscowiona jest, jak zawsze u tego francuskiego dramaturga, w wyobraźni, której poszczególne elementy następnie transponowane są w realność, a ta kiedy się pojawia też ulega transformacji nawet sięgającej absurdu. Anita Piotrowska dobrze czuje tę grę wyobraźni autora (zarówno jako reżyser i jako otwierający wieloznaczność scenograf) i udanie, z subtelnością i liryzmem godnym autora, kreuje na jej bazie przestrzeń w sensie estetycznym nie pozbawioną piękna i poezji, będącą jednak najczęściej echem pozbawionego czułości, przebodźcowanego świata, w którym zamknięci są chłopak z dziewczyną – ich spotkanie to nie tylko próba konfrontowania się z drugim człowiekiem, ale też chęć znalezienia kontaktu ze swoim własnym ja. Ważne w tym spektaklu są wszystkie użyte rewizyty, również te, które dostaje publiczność (bezprzewodowe słuchawki), albowiem tworzą one płaszczyznę gry z naszą wyobraźnią. W tę koncepcję, konstrukcję całości i zaproponowany ład inscenizacyjny, obfitujący w różnorodność teatralnych form, narzędzi i środków, równie silnie zaangażowana jest muzyka Macieja Cempury. Ona również, podobnie jak światło i choreografia, pozwala na swobodne uruchamianie transformującej potęgi wyobraźni w każdym widzu uczestniczącym w spektaklu.

W cyber przestrzeni poruszamy się również w młodzieżowym spektaklu wyreżyserowanym w Białostockim Teatrze Lalek w roku 2022 przez autora Michała Walczaka. „Partycja, królowa sieci” ma formę musicalu, którego akcja osadzona jest w internecie. To mocno angażujące widza przedstawienie charakteryzuje się sporą dawką zaskakujących przygód ośmioklasistki, która próbuje znaleźć remedium na rujnujące świat zagrożenia stwarzane przez cybersyrenę. Walczak, nie gubiąc narracyjnej spójności, umiejętnie wykorzystuje w opowieści wątki lokalne, a całość inkrustuje sporą dawką humoru. Jest to tym bardziej godne podkreślenia, jako że mamy do czynienia z działaniami scenicznymi rozgrywanymi w przestrzeni wirtualnej i całym zasobem przypisanego jej słownictwa, którym Walczak operuje z niesłychaną swobodą, zwłaszcza w postaci cyborga Librusa, udanie wykreowanego przez Michała Jarmoszuka.

Równie ciekawym doświadczeniem festiwalowym był pokaz „Przemiany” wg Franza Kafki, znajdującej się w repertuarze BTL-u od października 2023 roku. Twórcy Teatru Malabar Hotel, którzy ten spektakl przygotowali – Marcin Bikowski (reżyseria, scenografia) i Marcin Bartnikowski (dramaturgia) – podeszli do pochodzącego z 1912 roku tekstu zupełnie inaczej niż to czyniono dotychczas, a zatem nie ograniczyli się do pokazania tylko odrzuconej i nikomu już niepotrzebnej  jednostki żyjącej w izolacji, ale czyniąc z trójki bohaterów geometrów, wchodzą na wyższe piętro absurdu i groteskowych zachowań, które stają się również dzięki użyciu całego instrumentarium różnorodnych przedmiotów i konstrukcji zajmującym studium przybierającej dziwne kształty choroby i konsekwencji kolejnych jej stanów wywołujących w otoczeniu reakcje tyleż zaskakujące i nieprzewidywalne, co śmieszne i niedorzeczne. W całym gąszczu rozpisanej na wielość instrumentów partytury plastycznych znaków doskonale odnajdują się animujący tym bogactwem lalkowego arsenału białostoccy aktorzy: Magdalena Ołdziejewska, Agata Stasiulewicz i Maciej Zalewski.

fot. Krzysztof Bieliński

Komentarze
Udostepnij
Tags: , , , , , ,