O spektaklu „Małżeństwa do poprawki” Michaela Englera w reż. Andrzeja Nejmana w Teatrze Kwadrat w Warszawie pisze Robert Trębicki.
Na początek kłótnia między znudzonym już sobą małżeństwem, a potem cały cykl zaskakujących wydarzeń, które dzięki sprawnej reżyserii i dobremu aktorstwu powodują, że cały spektakl oglądam z uśmiechem na ustach. Jest próba morderstwa, jest utrata pamięci i niespodziewana miłość, odgrzewana również, a jakże, i egzotyczne kulinaria – wszystko z sensem, podane lekko, zabawnie i bez zbędnego moralizatorstwa. Do barwnych postaci dostajemy dodatkowy bonus w postaci żartu z ukrytą reklamą pewnej sieci meblowej – od razu przychodzi myśl: kurczę, ten wystrój to chyba z tego sklepu?
Ilustracja muzyczna to fragmenty znanych piosenek, słyszymy m.in. Toto, Grace Jones, Carla Orfa czy Bryana Adamsa, ale i tu twórcy pozwolili sobie na kolejny żarcik i podczas intymnej kolacji w tle słyszymy Ryszarda Rynkowskiego. W domu niemieckiego pisarza, noblisty, leci „Za młodzi na sen”? – świetny pomysł, ciekaw jestem ilu widzów wychwyci ten zabawny niuans.
Aktorsko prym wiodą panowie: Paweł Małaszyński rozbraja swą przemianą, a Andrzej Andrzejewski każdym gestem, słowem, mruknięciem, wręcz zdumiewającą nieporadnością doprowadza do fajerwerków śmiechu nie tylko publiczność, ale i scenicznych partnerów. Oczywiście, dzieje się to bez żadnej szkody dla jakości całego przedsięwzięcia. Piękne panie, Agnieszka Sienkiewicz i Ilona Chojnowska, temperamentem, sceniczną radością i wdziękiem dopełniają całość widowiska.
„Małżeństwa do poprawki” to kolejne udane wyjście do Teatru Kwadrat. Cieszę się, że jako zwykły widz, mogę Państwu ten spektakl z całego serca polecić.