Recenzje

widz_trebicki(nie)poleca: NIEPAMIĘĆ

O spektaklu „Niepamięć” Marka Modzelewskiego w reż. Piotra Ratajczaka w Garnizonie Sztuki w Warszawie pisze Robert Trębicki.

To moja pierwsza wizyta w tym miejscu po przemianie Imki w nowy teatr o nazwie Garnizon Sztuki. I od razu muszę powiedzieć, że zostałem mile zaskoczony – odświeżone i przyjemne foyer oraz wreszcie prawdziwa widownia teatralna z wygodnymi fotelami, zamiast krzeseł rodem z zajazdu „Złoty Kłos”, robią wrażenie.

A cóż mamy na scenie?  Ascetyczna, biała scenografia, aktorzy w białych kostiumach, czerwone wino również jest białe, nawet whisky jest tego koloru. Krew jest biała. Niepamięć jest biała…  – to intrygujący pomysł Marcina Chlandy (scenografia i reżyseria świateł).

Zaczyna się dość niewinnie od zabawnych małżeńskich żartów i przytyków, śmiechów i sympatycznej atmosfery, podchwytliwych pytań przy kilku kieliszkach wina. Ale cały czas wszystko w atmosferze miłości. Powoli zbliża się chwila rozpoczęcia przyjacielskiego spotkania z byłą żoną, po dwunastu latach od rozwodu. I znów zaczyna być zabawnie, jednak z każdą chwilą atmosfera staje się jakby coraz bardziej gęstsza. W końcu dochodzi do wielkiego „bum” i zwykła, wspominkowa kolacja zaczyna się przeradzać w sceniczną rzeź. Wiwisekcja miesza się z paranoją, psychologia z dramatem, a wszystko razem tworzy coraz mocniej trzymający w napięciu thriller – lepki, brutalny i brudny…  na szczęście bez łzawego zakończenia. Nawet muzyka z radosnej piosenki „Cosmic Girl” na powitanie,  im bliżej końca przedstawienia zaczyna sączyć się mrocznymi dźwiękami, do tego świetna gra świateł, rozdzielająca scenę na kolejne pomieszczenia i wydarzenia.

Oglądanie „Niepamięci” i uczestniczenie w scenicznych wydarzeniach jest dla widza wielką przyjemnością, choć ani bohaterom ani publiczności nie zawsze będzie do śmiechu. Przede wszystkim ogromną satysfakcję sprawia sam dramat Marka Modzelewskiego. Wielką frajdą jest też możliwość podziwiania  aktorów, w których drzemie pasja i chęć zaspokojenia głodu na spotkanie z publicznością. Widać, jak bardzo musieli tęsknić za teatrem, kiedy na wiele miesięcy zostały zamknięte. Marcin Korcz i  Krystian Pesta grają bardzo dobrze, rewelacyjne są Agnieszka Więdłocha i Magdalena Kumorek, które absolutnie zawładnęły moim sercem – kobiety różne, a jednak jakby identyczne; fantastyczny jest również Rafał Królikowski – jego rola robi naprawdę ogromne wrażenie.

„Niepamięć” to konglomerat żaru, pasji, miłości, wściekłości, bólu i wielu innych mocno skontrastowanych emocji. Wszystkie one zostały znakomicie wydobyte przez Piotra Ratajczaka i z całą prawdą wyartykułowane przez wszystkich aktorów. Całej ekipie Garnizonu Sztuki życzę powodzenia, jednocześnie wierząc, że pozostałe spektakle w repertuarze sceny przy Konopnickiej będą równie znakomite. A „Niepamięć” gorąco polecam.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , , , , , , , ,