Agnieszka Nietresta-Zatoń: Stara wariatka. Prószyński i S-ka, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.
Zuzanna odkrywa za książkami swoje pamiętniki. Schowała je tam przed córką, nie chce, żeby ta poznawała przeszłość i sekrety z burzliwej młodości matki. Zresztą Julia jako nastolatka jest nie tylko młodzieżowo zbuntowana: charakteryzuje się też umiejętnością niesamodzielnego myślenia, a to sprawia, że coraz częściej kwestionuje wszystko, co usłyszy od rodzicielki. Sergiusz jest za to oazą spokoju i opoką – zawsze wie, co zrobić i jak się zachować, żeby przywrócić równowagę. Impulsem do powrotu do wspomnień staje się też nietypowe spotkanie: Zuzanna łapie na ulicy przypadkową dziewczynę, bo w jej zachowaniach i prawdopodobnych planach dostrzega siebie sprzed lat – nie chce, żeby młoda osoba popełniała te same błędy i płaciła później za nie wysoką cenę. To wystarczy, żeby zagłębić się w przeszłość.
Bohaterka snuje swoją relację dwutorowo – albo wraca do własnych młodych lat, albo analizuje to, co dzieje się tu i teraz. Musi odkryć swoją rolę w budowaniu codzienności, musi też przekonać się, czy dawne pomyłki mają długofalowe skutki. Odkrywa stare ubrania i związane z nimi skojarzenia, przywołuje refleksje z procesu dojrzewania – po latach może dochodzić do gorzkich wniosków. „Stara wariatka” to trochę rozliczenie z przeszłością, która – jako teraźniejszość – nastolatkom wydaje się naturalna i jedyna rozsądna. Romans studentki z doktorem (który najwyraźniej braki w wiedzy nadrabia tym, co usłyszy od oczytanej dziewczyny), potem poznanie tego, na którym można polegać niezależnie od okoliczności. Wielki sekret wśród przyjaciół i możliwość rozbicia całkiem dobrze rokującej paczki – za sprawą nieujawnianych wiadomości. Wspomnienia zaczynają nadchodzić stadami, jest ich coraz więcej – i pojawia się w nich również coraz więcej ludzi. Zuzanna przygląda się im po kolei i próbuje dojść do tego, gdzie popełniła błąd. Przeszłość nie wybacza.
Kobieta porównuje się z Julią, przypomina sobie, jaka była w jej wieku i dostrzega, że pokolenie córki jest bardziej otwarte i śmiałe, znacznie lepiej radzi sobie w sytuacjach, które jeszcze kilkanaście lat wcześniej stwarzały sporo problemów. Nagle okazuje się, że i bezczelność, i pewność siebie bardziej przydają się w życiu – choćby do spławiania natrętów. Julia nie jest bezbronna, nie trzeba jej chronić przed światem, bo potrafi sporo. Dorosłość może być pretekstem do powrotu do dawnych znajomości, choćby po to, by przekonać się, jak bardzo różni się rzeczywistość od ówczesnych wyobrażeń i rojeń – Zuzanna konfrontuje własne skojarzenia z tym, co widzi, spotyka się też z ludźmi, których przyzwała we wspomnieniach. Definiuje siebie przez opowiadanie o innych – i jest w tym gorycz rozczarowania. Siatka znajomych jest jak system naczyń połączonych, drobna zmiana w jednym miejscu powoduje tsunami w drugim, a Zuzanna – wyjątkowo wrażliwa na towarzyskie niuanse – odbiera wszystko bardzo osobiście. W teraźniejszości – odsuwa się od swoich bliskich, ucieka do przeszłości bez gwarancji, że znajdzie tam dla siebie schronienie.
„Stara wariatka” to powieść psychologiczna ładnie poprowadzona, autorka może zainteresować zwłaszcza czytelniczki, które próbują znaleźć literacki obraz konfliktów pokoleniowych.