Recenzje

WOOD, czyli… trochę się połudźmy!

“WOOD, czyli… nieznośna lekkość mikrofonu” w reżyserii Anny Radwan z Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie – pisze Agnieszka Olczyk.

Ladies and gentlemen! Przed wami kolorowy, pełen uroku, żartów, ale i wzruszeń świat. Świat utkany z marzeń młodych ludzi i ich pierwszych rozczarowań. Poszukiwań stylu i sensu. Świat muzycznego show, w którym wszystko jest możliwe! I w którym warto – choćby na niewiele ponad godzinę – się zatracić.

Spotkamy tu dziewczynę, która twierdzi, że jest architektką, ale śpiewa jak Gloria Gaynor (Marta Skowiera). Zmęczoną mamuśkę, w jednej chwili wcielającą się w seksbombę z telewizyjnego ekranu (Magdalena Mączko). Szarżującą aktorkę, która nagle rozbraja liryzmem w głosie, gdy śpiewa o pogrążaniu się w miłości (Anna Jastrzębska). Szukającego scenicznego pseudonimu wesołka (Przemysław Przestrzelski), który ściska za gardło w pełnej czułości pieśni. I wreszcie nieco groteskowego konferansjera (Damian Sosnowski) – z tą samą łatwością udającego krnąbrne dziecko, jak i odgrywającego „dziwadło” ze słynnego przeboju Radiohead.

Nie, nie wczuwajcie się w ich losy, fikcyjne życiorysy. To tylko role, które odgrywa piątka młodych aktorów, oczekujących na casting. Zresztą, nawet i sam casting jest nieprawdziwy – reżyser się nie zjawia, ćwiczone ze scenariuszem w ręku kwestie brzmią (celowo) sztucznie.

Prawdziwe są za to emocje, wydobywane za pomocą muzyki; emocje ukryte między nutami znanych piosenek, odkrywanych na nowo dzięki fenomenalnym aranżacjom grającego na żywo, z tyłu sceny, zespołu w składzie: Konrad Mastyło – fortepian, Michał Braszak – bas, Tomasz Kamiński – perkusja. Ale nie tylko aranżacje są tu odświeżające. Także ruch, energia, którą zarażają aktorzy.

Studenci IV roku specjalności wokalno-aktorskiej, pod wodzą debiutującej w roli reżyserki Anny Radwan, aktorki obdarzonej słuchem absolutnym (a przy okazji subtelnością i wyczuciem smaku, które przekładają się na to, co widzimy na scenie), tworzą roztańczone i rozśpiewane show. Próbują swoich sił w różnych klimatach: od dyskotekowych hitów począwszy (Holding Out For A Hero, I Will Survive, Last Dance), przez rockowe ballady (Creep Radiohead), aż po triphopowy, nie tylko pięknie wykonany przez Magdalenę Mączko, ale i wręcz malarsko zainscenizowany Mad About You Hooverphonic czy rozdygotany, przeszywający orientalnym zaśpiewem Habibi Tamino (świetny Przestrzelski). Finezja przeplata się z drapieżnością (jak w otwierającym show przeboju Bang Bang, brawurowo wykonanym przez trzy aktorki), a zakulisowe żarty zderzane są z interpretacjami wywołującymi ciarki. Przy czym, podkreślmy to raz jeszcze: fabuła jest tu tylko pretekstem. Tak naprawdę wszyscy czekamy na piosenki. I chcemy ich słuchać – ciągle i ciągle.

„Co to za rzecz, która buduje nasze marzenia, a jednak nam się wymyka?” – przejmująco śpiewa Damian Sosnowski w słynnej balladzie Queen (Who Wants To Live Forever). Poszukiwania tej „rzeczy”  to istota przedstawienia Anny Radwan. A może i całego życia artysty. Zawodowe realia są takie a nie inne i koniec studiów to odpowiednia pora, by się z nimi zderzyć – chciałoby się do Hollywood, a tymczasem zazwyczaj kończy się na… Wood. Złudzie. Namiastce wielkiego świata, kariery i sławy, o których marzy każdy aktor. Co jednak nie znaczy, że nie warto marzyć.

Czy tytułowy mikrofon jest „nieznośnie lekki”? Na pewno studenci krakowskiej AST z lekkością nim wymachują, przerzucają się, a czasem (jak Anna Jastrzębska w piosence Tough Lover) nawet mocują. Mikrofon potrafi złowrogo mruczeć i cóż, trzeba się z nim oswoić, ale w rzeczywistości jest (i oby był dalej) bardzo łaskawy – przynajmniej dla tej utalentowanej Piątki.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , , , , , ,