Ichiro Kishimi, Fumitake Koga: Odwaga bycia szczęśliwym. Japoński fenomen, który pokazuje, jak kroczyć drogą szczęścia. Galaktyka, Łódź 2019 – pisze Izabela Mikrut.
Trochę jak „Kubuś Fatalista” pobrzmiewa „Odwaga bycia szczęśliwym”, przynajmniej w formie i pomyśle na przekazanie wiadomości na temat Alfreda Adlera i jego teorii psychologicznych. Ichiro Kishimi i Fumitake Koga wykorzystują motyw starożytnego dialogu, żeby przekonać przekonanych. Zasada konstrukcyjna jest prosta: dwie postacie, Filozof oraz Młodzieniec, dyskutują ze sobą na temat założeń adlerowskiej psychologii. Filozof jest jej wyznawcą (nieprzypadkowo w pewnym momencie pojawia się skojarzenie z religią), a Młodzieniec stara się za wszelką cenę zakwestionować przyjęte przez Adlera teorie, założenia i prawdy. Potyczki słowne i wzajemne wytykanie rzekomych błędów w rozumowaniu są pogrupowane tematycznie, tak, żeby zajmować się tylko jednym z tematów, ewentualnie w dalszej części wywodu do niego powracać bądź rozwijać go w nieoczekiwanym dla czytelników kierunku. Filozof zawsze będzie bronić Adlera, Młodzieniec – atakować, ale i jeden, i drugi od czasu do czasu przyznają się do wcielania w czyn pewnych spostrzeżeń i do wykorzystywania psychologii adlerowskiej w praktyce – bez tego nie byłaby wiele warta.
„Odwaga bycia szczęśliwym” to próba poszukiwania recepty na relacje z innymi, na wychowanie czy na panowanie nad emocjami. Autorzy zajmują się między innymi tematem złości czy radości, zadośćuczynienia, stosunku do efektów pracy innych, miłości… lista zagadnień jest imponująca, ale trzeba też radzić sobie z wywodami filozoficznymi i bezustannym teoretyzowaniem, żeby zaakceptować lekturę.
„Odwaga bycia szczęśliwym” z zewnątrz jest tomem dostosowanym do wymogów rynku – wpasowuje się w rozmaite poradniki z zakresu samorozwoju, dotyczące szczęścia ogólnie: próbuje wpisać się w mody na zachowania i style życia płynące z kultur różnych krajów. Jednak w tym wypadku nie mają racji bytu kioskowe wytyczne i proste porady. Autorzy starają się raczej toczyć walkę na argumenty i doświadczenia, każą bohaterom porównywać stanowiska i rejestrować doznane porażki albo sukcesy – to ma być podpowiedź dla czytelników, którzy jeszcze wahają się, czy wybrać drogę przez Adlera wyznaczaną. Bohaterowie są potrzebni jako wzory: do naśladowania lub antyideały, w pierwszym przypadku sugerują, jakie decyzje podejmować, żeby podążać za Adlerem i wcielać w życie jego wskazówki (a także – z jakimi problemami można się wtedy zetknąć i jak je rozwiązywać), w drugim przypadku – ostrzegają, kiedy popełnia się oczywisty błąd, niepotrzebny w procesie rozwoju. Taki sposób przygotowania materiałów wymaga od czytelników zaangażowania w tekst, nie da się po prostu wyłuskiwać osobno zaznaczanych kwestii. Owszem, istnieje tu system wyróżniania (pogrubiania) co bardziej istotnych haseł, ale służy to raczej mnemotechnice niż zastępowaniu spisu treści – trzeba zagłębić się w lekturę, żeby ją pojąć.
„Odwaga bycia szczęśliwym” to książka dość trudna, nie do szybkiego przekartkowania. Szeroko rozumiane szczęście funkcjonuje w niej jako zestaw przepisów dotyczących różnych etapów życia – i różnych rodzajów problemów, jakie dotykają zwykłego człowieka. Dopiero przewalczenie najbardziej oczywistych, często powtarzanych zmartwień, prowadzić może do spełnienia i poczucia szczęśliwości. Bohaterowie – tak jak i autorzy – nastawiają się na ciężką pracę, która efekty przyniesie dopiero po pewnym czasie.