Piotr Czerkawski: Drżące kadry. Rozmowy o życiu filmowym w PRL-u. Czarne, Wołowiec 2019 – pisze Izabela Mikrut.
Właściwie to Piotr Czerkawski nie ma konkretnego pomysłu na książkę, wystarcza mu możliwość porozmawiania ze sławnymi reżyserami, których łączy jedno – pracowali w czasach PRL i mierzyć się musieli z wyzwaniami, jakie czasem nie przychodzą do głowy dzisiejszym filmowcom. Ale autor nie skupia się na trudnościach płynących z systemu. Spaja książkę punktem odniesienia – być może korzystając przy tym z sentymentów do PRL-u, chociaż – sądząc po treści – też niekoniecznie.
„Drżące kadry” to po prostu zestaw rozmów z reżyserami. Bez odgórnych tez, bez kierunków rozmowy narzuconych jeszcze przed spotkaniem. Bez – co też ważne dla części czytelników – ulegania ambicjom w wyszukiwaniu pytań. Bo Piotr Czerkawski pyta zwyczajnie, po prostu jakby był ciekawy. Nawiązuje do doświadczeń życiowych, do ciekawych czasów, do dziś modnych – a kiedyś niekoniecznie – kwestii. Kogoś zagaja na temat dzieciństwa, kogoś innego pyta o rolę płci w funkcjonowaniu w środowisku. Gdzieś wykorzysta motyw znanej przyjaźni albo możliwości pracy z kimś wybitnym – zaczyna Piotr Czerkawski każdą rozmowę zupełnie naturalnie, bez wybijania się na pierwszy plan i bez zbędnego nadęcia. W ten sposób łatwo wprowadza w klimat rozmowy także osoby, z którymi przeprowadza wywiad: pozwala im zanurzyć się we wspomnieniach, powrócić do konkretnych rozważań albo przyjrzeć się aspektowi pracy, który niby był oczywisty, a jednak z biegiem czasu przestał budzić zainteresowanie. Nie szuka sensacji, w żadnym z tekstów – zupełnie jakby ten element nie był mu potrzebny. Na podobnych prawach zresztą rezygnuje z wyciągania od rozmówców anegdot z planu filmowego. Jeśli niektórzy zechcą się podzielić komicznymi historyjkami, tym lepiej dla wywiadu – ale przymusu nie ma.
Autor nie musi przedstawiać swoich rozmówców, przeprowadza rozmowy z najlepszymi. W książce znaleźli się Jerzy Hoffman, Kazimierz Kutz (rozmowa na kilka miesięcy przed śmiercią reżysera), Jerzy Antczak, Jerzy Gruza, Marek Piestrak, Wojciech Marczewski, Janusz Kondratiuk, Agnieszka Holland, Krzysztof Zanussi, Magdalena Łazarkiewicz, Maria Zmarz-Koczanowicz, Janusz Zaorski i Marek Piwowski. Nawiązuje Piotr Czerkawski do kolejnych filmów, ale interesuje go też specyfika pracy czy zmagania z zewnętrznymi problemami – cenzurą, brakiem funduszy, reakcjami. Pyta o pomysły i plany życiowe, o znajomości i zainteresowania. Interesuje się atmosferą na planie i podejściem do niektórych artystów, zahacza o politykę i o nastroje społeczne – ale dużo bardziej intrygują go relacje towarzyskie. W sumie Piotr Czerkawski zadaje takie pytania, jakie znudziły się często udzielającym wywiadów – a jednak takie rozwiązanie jest mu potrzebne: dzięki niemu czytelnicy poznają sławnych reżyserów od zwyczajnej strony, przez pryzmat ich pasji i codzienności.
Jest książka „Drżące kadry” możliwością poznania opinii wielkich reżyserów na temat własnej twórczości lub filozofii tworzenia – autor do każdego dopasowuje nieco inny klucz, dzięki czemu nie będzie nudzić, nawet jeśli rozmówcy uciekają od konkretów. Jest to książka, która stanowi sympatyczny dodatek do dyskusji filmoznawczych: nie przełomowa, ale niezła w lekturze.