Recenzje

Wybór

Inka Jabłońska: Mój chłopak i jego narzeczona. Mando, Kraków 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Inka Jabłońska wie, jak pisać dobre powieści obyczajowe, unikając przestrzeni wyeksploatowanych do granic możliwości przez rozmaite autorki bestsellerów i ich naśladowczynie. „Mój chłopak i jego narzeczona” to powieść daleka od mainstreamu w treści, a dopracowana starannie w narracji. Jabłońska szuka tu nietypowych rozwiązań i rozbudza ciekawość odbiorczyń, którym umożliwia podglądanie codzienności nietuzinkowej postaci. Powołuje do istnienia Malwinę, kobietę samodzielną i pewną siebie (ale Malwina nie potrzebuje do funkcjonowania haseł feministycznych, po prostu żyje jak chce, bez nazywania swoich stanów). Malwina zarabia na życie jako archeolog, spełnia się przy wykopaliskach i jest dobra w swoim fachu. Dawno temu – jeszcze w szkole średniej – kochała się z wzajemnością w Danielu, pomogła mu nawet przejść przez ciężką chorobę. Była jednak pewna, że nie chce wieść małomiasteczkowej egzystencji i kiedy tylko było to możliwe, wyprowadziła się do Warszawy, porzucając ukochanego. Teraz Daniel przysyła jej zaproszenie na ślub z dziewczyną, która podkochiwała się w nim w szkole: Aniela ma być nie tylko piękna, ale też olśniewająco dobra. Coś w tym wszystkim nie gra, a Malwina – ponieważ nie może odmówić – zamierza pojawić się w rodzinnej mieścinie z Jackiem, partnerem, który będzie udawać jej chłopaka. Zwykle z Jackiem łączy ją „przyjaźń zdodatkami”: to znaczy – z łóżkowymi przygodami. Podczas wyjazdu okazuje się jednak, że Jacek byłby idealnym kandydatem na mężczyznę życia. Gdyby nie jego świadomość, że zawsze pozostawał tym drugim, po Danielu. Malwina powinna się zdecydować, jednak wszystko wskazuje na to, że straci obu kochanków w podobnym czasie.

Inka Jabłońska ucieka od stereotypów z literatury dla kobiet. Wymyśla scenariusz rzadko spotykany (za sprawą odwagi bohaterki i jej „męskiego” spojrzenia na rzeczywistość). Unika sentymentów i wielkich słów, tam, gdzie w grę wchodzi ideał (jak w związku Daniela i Anieli), coś jest nie tak i tylko kwestia czasu, aż wyjdzie to na jaw. Z kolei Jacek, kreowany na najlepszy możliwy wybór przez długie fragmenty tekstu, sam wycofuje się z niewygodnego układu – a Malwina nie potrafi z nim szczerze porozmawiać o swoich uczuciach, poprzestaje na zabiegach dyplomatycznych, które niekoniecznie pozwalają wskazać rzeczywiste intencje.

Autorka żongluje sytuacjami między Danielem, Malwiną i Jackiem – ale żeby nie zrobiło się nudno, portretuje też prawdziwą Anielę, tę, która snuje intrygi, która jest wściekle zazdrosna i która wie, że przyszły mąż zupełnie jej nie kocha. W tym temacie autorka wkracza w meandry powieści psychologicznej, wprawdzie tylko na chwilę, ale wystarczająco, żeby zmienić nastroje i pokazać inne zakresy do wykorzystania w fabule. Jakby emocji było mało, pozwala też Malwinie lepiej poznać odrzucane kiedyś koleżanki ze szkoły. Paczka, która pozostała w malutkiej miejscowości, trzyma się razem – nie ma lepszego wyjścia. Wcześniej Malwina była tą zadzierającą nosa i niekoniecznie pozwalającą na bliższy kontakt, teraz odkrywa, jak wartościowe osoby ma wokół siebie – i zaczyna się otwierać na ich problemy. W efekcie „Mój chłopak i jego narzeczona” zamienia się w bardzo ciekawe i wielowymiarowe czytadło.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,