Recenzje

Wyścigi

Jarosław Kaczmarek: Wielki wyścig. Legendy motosportu. Egmont, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Jarosław Kaczmarek opowiada historie sportowe. Kolejną książkę, którą proponuje młodym odbiorcom, zakorzenia w wyścigach samochodowych – „Wielki wyścig” dzieli się na dwie części, pierwsza dotyczy Formuły 1, druga – rajdów samochodowych. W obu przypadkach autor znajduje kilku polskich kierowców, których najmłodsi czytelnicy albo znają, albo chcieliby poznać – i prezentuje ciekawostki z ich doświadczeń na trasach. Nie podaje całych biografii, ale koncentruje się na tym, co może zainteresować dzieci: jak zaczynali karierę sportową, jakie trudności musieli pokonywać, żeby dostać się do grona najlepszych, z czym mierzyli się na trasach. Przygląda się bohaterom z podium, przedstawia tych, których nazwiska znane są nawet telewizyjnym niedzielnym kibicom, zwłaszcza jeśli wykazali się czymś wyjątkowym. Prezentuje wybrane informacje – i ich interpretacje – tak, by nie nudzili się zwłaszcza mali czytelnicy samodzielnie śledzący tekst.

Nie poprzestaje Kaczmarek na portretowaniu sportowców, takie podejście zresztą szybko zniechęciłoby do czytania dzieci. Ten autor wykorzystuje biograficzne wzmianki do relacjonowania specyfiki wyścigów. Skupia się na konstrukcjach samochodów, podaje dzieciom ciekawostki – wykorzystuje w narracji postać swojego syna, który zadaje odpowiednie pytania lub dziwi się, dlaczego na przykład kierowcy rajdowi potrzebują treningów, skoro podczas wyścigów „tylko siedzą”. Wyszukuje informacje widowiskowe i rozbudzające ciekawość, uczy myślenia. Pozwala zajrzeć do pit-stopów, analizuje kolejne składniki niezbędne w odpowiednio przygotowanym bolidzie lub samochodzie rajdowym. Opowiada o różnych etapach przygotowań kierowców i o tym, co decyduje o zajmowaniu przez nich miejsc na starcie. Niektóre informacje traktuje jako oczywistości i pomija, zależy mu na tym, żeby nie było w książce zbyt infantylnie, bo to odstraszyłoby część odbiorców. Jest za to w stanie zabrać czytelników w podróż – pokazać im sławne trasy wyścigowe czy… z bliska przyjrzeć się groźnym wypadkom.

Wszystko po to, by zainteresować najmłodszych światem sportu i wytłumaczyć im to, co być może oglądają w telewizji z ojcami – ale niekoniecznie pojmują. „Wielki wyścig” to też opowieść dla małych motomaniaków, pasjonatów samochodów – sposób na przyciągnięcie do lektury tych dzieci, które lubią bawić się pojazdami i imitować wyścigi. To prawdziwa historia – przez to bardziej atrakcyjna i kusząca. Jarosław Kaczmarek sięga po znane postacie, by w ten sposób oprowadzić czytelników po świecie sportów samochodowych. Zadanie ułatwiają mu liczne zdjęcia i grafiki – w książce jest naprawdę dużo fotografii oraz rysunków – te drugie pełnią funkcję humorystyczną i pozwalają małym odbiorcom śledzić tekst z zaangażowaniem. Dobrym rozwiązaniem okazują się również infografiki, rozkładówki z rysunkami i pełnymi wiadomości podpisami – tak, by odbiorcy mogli się łatwiej zorientować w specyfice sportu. Ale tutaj w pierwszej kolejności chodzi o rozrywkę i o przekonanie dzieci, że czytanie może być przyjemnością a nie nudnym obowiązkiem.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,