Recenzje

Z baletową wizytą u króla Stasia

„Noverre en action” w reż. Romany Agnel w Polskiej Opery Królewskiej w Warszawie – pisze Wiesław Kowalski.

Żyjący w latach 1727-1810 Jean-Georges Noverre, nazywany przez niektórych „Szekspirem tańca”,  jest autorem do dziś często przywoływanych listów o tańcu I balecie. W “Lettres sur la danse et sur les ballets” francuski baletmistrz i choreograf  stwarza teoretyczne podwaliny pod  balet, dla którego najważniejsze będą przekaz i jego treść. W ten sposób powstał ballet d’action, który można najprościej określić jako formę tańca z mocno eksponowaną fabułą i akcją. Pojawienie się jego nazwiska na afiszu Polskiej Opery Królewskiej w Warszawie ma i ten smaczek, że Noverre, uchodzący powszechnie za reformatora tańca scenicznego, nie wykluczał współpracy z tancerzami na dworze Stanisława Augusta Poniatowskiego. Ostatecznie do sfinalizowania kontraktu nie doszło, ale zachowała się korespondencja autora „Agamemnona pomszczonego” z polskim królem w postaci przesłanych partytur, librett, a nawet projektów kostiumów. Dzieła Noverre’a, którymi wcześniej mogli zachwycać się widzowie Lyonu, Wiednia, Mediolanu czy Stuttgartu, mogły zatem pojawić się w Polsce jeszcze za jego życia.

Romana Agnel,  wraz z tancerzami Cracovia Danza, postanowiła z dużym wyczuciem teatralności odtworzyć na scenie ewentualne spotkanie francuskiego tancerza z polskim władcą, bo jak wiadomo z historii nigdy do takiej audiencji nie doszło. W spektaklu, nie próbującym być li tylko historyczną rekonstrukcją tamtych hipotetycznych zdarzeń, wykorzystano utwory Wolfganga Amadeusza Mozarta, Jeana Josepha Rodolphe’a i Macieja Radziwiłła, które Zespół Instrumentów Dawnych Polskiej Opery Królewskiej Capella Regia Polona wykonywał pod jak zawsze czujnym, dyrygenckim okiem, zasiadającej za klawesynem, Lilianny Stawarz. Powstało taneczno-muzyczne przedstawienie o wyraźnie artykułowanym charakterze impresyjno-dworskim, nie pozbawione wprowadzających humor elementów pantomimicznych, z wytwornymi kostiumami, z tańcem dyskretnym, majestatycznym w ruchu i pełnym dostojeństwa, z wyrazistym rysunkiem gestycznym, zwłaszcza rąk,  i dobrze rysującymi się emocjami na twarzach tancerzy. Zwraca bez wątpienia uwagę również kolorystyka kostiumów, których autorką jest Marlena Skoneczko, wysmakowanych w detalach i poszczególnych częściach garderoby, a także peruk. Romana Agnel stara się być wierna myślowym założeniom i ideom Noverre’a, choć jako artystka poszukująca w tańcu historycznym, czy jak wolą inni – dawnym, nowych odniesień i inspiracji, widać, że próbuje spojrzeć na nie przez pryzmat swoich własnych dotychczasowych poszukiwań i doświadczeń. Reżyserka ciekawie i z dużą dozą finezji, niekiedy nawet w sposób groteskowy, eksponuje wszystkie wątki fabularne, które mają też niekiedy charakter rodzajowych scenek wpisujących się w atmosferę królewskiego dworu. Wyobraźnia i choreograficzna wrażliwość pomysłodawczyni spektaklu nie zatrzymuje się jednak tylko na aspekcie historycznym, wprowadzając w baletową partyturę również kilka elementów jakby wyjętych z tańca współczesnego, zauważyć to najłatwiej w wątkach mitologicznych, z których Noverre czerpał pełnymi garściami.

Nawet jeśli komuś taka forma teatru może się w godzinnym spektaklu wydać mało dynamiczna czy nawet nudna, choćby z racji pewnego rytmicznego spowolnienia, pozornej sztywności czy braku popisów solistycznych, na pewno nie pozostanie obojętny wobec walorów estetycznych widowiska, którego największą siłą jest stylistyczna czystość, dopracowana w każdym szczególe koncepcja  i jej kompozycyjna realizacja. Warto też wspomnieć o tancerzach, bo ten rodzaj tańca wymaga tak samo doskonałego rzemiosła i wykonawczej precyzji  jak w tańcu klasycznym. I tutaj wyczucie stylu, a także  ekspresyjna umiejętność aktorskiego wyrazu, w połączeniu z gracją, były bardzo widoczne i godne podziwu.


Fot. Karpati & Zarewicz

 

Komentarze
Udostepnij
Tags: , ,