Izabela Mikrut pisze o książce Rowling J. K.: Quidditch przez wieki. Media Rodzina, Poznań 2020.
Do serii wielkoformatowych picture booków będących prostszą wersją przygód Harry’ego Pottera (za to z olśniewającymi ilustracjami) J. K. Rowling dodaje książkę „Quidditch przez wieki” – sympatyczną, chociaż też naiwną opowieść o zasadach wyimaginowanej gry. Jest tu miejsce na sprawdzenie, skąd wzięły się stosowane w quidditchu pojazdy, jakie drużyny liczą się w rozgrywkach, jak wyglądały zmiany zasad gry na przestrzeni wieków czy jak ewoluowały pomysły związane z tą dyscypliną. Słowem – proponuje autorka tworzenie historii na wesoło. Przygląda się kolejnym rozwiązaniom, dzieli na części tematyczne i próbuje dostarczyć odbiorcom trochę radości. Jest to oczywiście literacko coś wyłącznie dla fanów serii o małym czarodzieju, miła niespodzianka i ciekawostka, której nie da się traktować jako pełnowartościowej lektury. Liczy się tu pastisz, chociaż bardziej nawet w stronie graficznej niż w tekście. „Quidditch przez wieki” jest bowiem książką nawiązującą do rozmaitych sportowych czy popularnonaukowych serii: to tom nastawiony na dostarczanie wiadomości (których nawet nikt by nie szukał). Jest w całości zabawą – miejscami nawet intrygującą. Bardziej dla fanów w każdym wieku niż tylko dla dzieci – dorośli nawet mocniej docenią zastosowane tu środki.
Ilustracje w tej książce są dziełem Emily Gravett i to one przede wszystkim będą przyciągać uwagę. Emily Gravett nie boi się bowiem uciekania w różne stylistyki. Proponuje podróż przez epoki: nawiązuje do rycin i ozdób w książkach pisanych ręcznie, próbuje swoich sił w wielkoformatowych tkaninach ściennych, iluminacjach, plakatach, w szkicach na podstawkach pod piwo i w artykułach z gazet. Pomysłów ma naprawdę dużo, zaimponuje odbiorcom rozmachem i zestawem niezwykłości: tu nie można mówić o spójności w grafice, zresztą nie o to chodzi – temat związuje ilustracje rzekomo z różnych wieków. Pokazuje Emily Gravett, jak niebanalnie przedstawić motywy z wyobraźni. Żeby jeszcze bardziej zaskoczyć odbiorców, tworzy nawet specjalnie otwierane strony (inaczej nie udałoby się zamieścić całych dzieł).
„Quidditch przez wieki” to publikacja, której celem jest śmiech i zachwyt nad pomysłowością ilustratorki. O ile stworzenie „podręcznika” do magicznego sportu nie przynosi zbyt wielu zaskoczeń, o tyle już zestawienie zakresów poszukiwań imponuje. Dla Emily Gravett to szansa na popisanie się sprawnością w tworzeniu – jedyne, co nie pozwala bez reszty zachwycić się sprawnością pastiszową, to pozostawianie komiksowych rysów w twarzach postaci sprzed kultury popularnej. Jednak i tak „Quidditch przez wieki” będzie miłym uzupełnieniem cyklu o Harrym Potterze. To książka ilustrowana, w której idea naśladownictwa – imitowanie różnych gatunków twórczości – staje się podstawowym celem i przyczyną zainteresowania odbiorców. Dodatkowo „Quidditch przez wieki” to tom, który zwraca uwagę sposobem wydania: jest ciężki, duży i na grubym papierze.