Grażyna Bąkiewicz: Ta potworna wojna. Nasza Księgarnia, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.
Cała klasa dwunastoletniego Witka chętnie uczy się historii. Nikt nie musi wkuwać dat: w szkole przyszłości całą wiedzę ma się – dosłownie – w małym palcu, dzięki najnowszej technologii. Lekcje polegają zatem na odkrywaniu rozmaitych zależności i wpływów, a dzięki wyciągniętym z archiwum ławkom – również na uczestniczeniu w wydarzeniach. Pan Cebula, historyk, podaje dzieciom problem do rozwiązania – i wysyła je w przeszłość. Mają pracować w grupach, trafiają w różne miejsca i poznają różnych ludzi – muszą jednak wyciągać wnioski ze swoich obserwacji, a czasami włączyć się w działania. W razie potrzeby uczniowie mogą stać się niewidzialni albo skorzystać z wynalazków swoich czasów, jednak na miejscu zwykle najbardziej liczy się skuteczność, ucieczka w zdobycze technologiczne to ostateczność. Warto jeszcze wiedzieć, że każdy z uczniów dysponuje jakąś dziwną „mocą”, która objawiła się po pewnej awarii. Grażyna Bąkiewicz ucieka w fantazję, ale dobrze ją uzasadnia, atmosfera bajkowości nie zburzy przyswajania danych. Przy okazji wypraw w czasie bohaterowie – za każdym razem narratorem jest inny uczeń, więc można poznać jego skryte uczucia i myśli oraz stosunek do kolegów – mogą też rozwiązywać swoje prywatne sprawy, naprawiać albo budować relacje w grupie rówieśników czy pojmować sedno konfliktów z rodzicami. Na przykład Witek przejmuje się tym, że jego rodzice… tkają kilimy z fal. Każda z tych fal ma swój określony rytm i dźwięk, a chłopiec jest przekonany, że to sygnały ludzi. Chce odkryć tajemnicę fal, żeby przekonać dorosłych do swoich racji.
A pan Cebula tym razem postanawia rzucić uczniów na głęboką wodę i wysyła ich do czasów drugiej wojny światowej. Świadomy, że dzieci nie są do końca przygotowane na okrucieństwa, jakie mogą dostrzec (i jakich mogą doświadczyć!), pozwala im na trzy powroty do klasy dla zaczerpnięcia oddechu. Niektóre zespoły trafią do obozów koncentracyjnych (i nie będą chciały zwierzać się z tego, co tam odkryły), inne przyłączą się do partyzantki. Witek i jego ekipa zajmą się między innymi ochroną „Bitwy pod Grunwaldem”. Chłopak zaobserwuje też międzyludzkie podziały, spotka Szymchę, żydowskiego chłopca-majsterkowicza (który nie ma problemu ze skonstruowaniem radia) oraz jego kolegę, Niemca. Wojna zniszczy w tym wypadku piękną przyjaźń: Szymcha będzie prześladowany ze względu na pochodzenie, Heinrich – pod wpływem ojca – wstąpi do HJ. Wątków tym razem w książce jest mnóstwo, autorka dba o to, żeby bohaterowie dowiedzieli się o wojnie jak najwięcej. Narrację raz po raz (częściej niż zwykle w serii) przetykają komiksy Artura Nowickiego – w tej powieści w większości dotyczą sfer polityki, poczynań Hitlera oraz decyzji zapadających na najwyższych szczeblach – wykorzystują autorzy komiksy, żeby po pierwsze – przedstawić szereg wiadomości, na które nie ma miejsca w akcji – a po drugie, żeby zaprezentować tło wydarzeń: w końcu bohaterowie mogą tylko w nikłej ich części uczestniczyć.
Jest ta historia spleciona z wielu wątków, a autorka nie zapomina – poza edukowaniem najmłodszych odbiorców – również o rozrywce, chociaż tutaj bywa ona tłamszona przez tragedie. Z ekstremalnie trudnego tematu wybrnęła Grażyna Bąkiewicz fenomenalnie – „Ta potworna wojna” to przekrojowe spojrzenie na przeszłość, wskazywanie zagadnień, które mogą obudzić ciekawość odbiorców, ale również – próba wytłumaczenia jak największej liczby wydarzeń i faktów. Jak na razie – seria Naszej Księgarni okazuje się bezbłędna i bardzo pomocna przy nauce historii.