Recenzje

Zawody

Piotr Lipiński, Michał Matys: Niepowtarzalny urok likwidacji. Reportaże z Polski lat 90. Czarne, Wołowiec 2018.                       

Dla odbiorców, którzy dorastali w latach 90., ta publikacja jest jak podróż w czasie – wyprawa w przeszłość z licznymi jej absurdami i niedoskonałościami. Piotr Lipiński oraz Michał Matys przytaczają tu szereg reportaży o przemianach w kraju – w biznesie i mentalności ludzi po 1989 roku. Pomysły raczkującego kapitalizmu bywają wstrząsające, ale i komiczne, autorzy bezbłędnie wychwytują kolejne dziwactwa. A przecież to reportaże poruszające synchronicznie, niejako w odpowiedzi na zjawiska z codzienności. Autorzy mogą zatem sobie pogratulować: uchwycili to, co specyficzne i udało im się stworzyć obrazki do dzisiaj przekonujące. Zwykle stawiają na prasowe reportaże, rzadko kiedy ma się tu do czynienia z drobnymi wzmiankami. Przeważnie też kwestie uruchamiane w tekstach dotyczą zwykłych ludzi – z ich bolączkami, ale i skłonnościami do kombinowania.

“Niepowtarzalny urok likwidacji” to opowieść o tych, którzy szukali nietuzinkowego pomysłu na siebie i na zarobek. Dzisiaj bohaterowie reportaży spadliby na margines zainteresowania, stanowią wprawdzie istotny element krajobrazu Polski lat 90., ale nie budzą większej sympatii, szybciej zdarzy się poczucie wyższości. Za pewien czas może zaczną takie portrety wiązać się z nostalgią, zyskają – jak ślady PRL-u – miano kultowych i trafią ponownie do zbiorowej świadomości, tym razem ze względu na egzotykę. Na razie jednak dwie lub trzy dekady od odnotowania zjawisk – wydają się zbyt świeże, żeby możliwe było obiektywne do nich podejście.

“Niepowtarzalny urok likwidacji” to reportaże przeznaczone do publikacji w prasie codziennej, z konieczności więc muszą być skrótowe i oparte na wyrazistych, wręcz stereotypowych punktach. Nie ma tu czasu na bliższe poznawanie postaci, na doszukiwanie się ich motywacji i marzeń. Wszystko to i tak przegrywa z odważnymi pomysłami na siebie prezentowanymi przez kolejnych bohaterów. Pojawi się tu mężczyzna nawiedzany przez kosmitów, handlarka biustonoszami na przydrożnym straganie, szarlatani, grający na giełdzie, producenci “polskiej heroiny”. Pojawi się motyw dekomunizacji w zmianach nazw ulic albo w burzeniu starych pomników, pojawi się Jerzy Owsiak – rok po pierwszej Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. W zasadzie każdy tekst to kolejny strzał w dziesiątkę – będzie intrygować czytelników albo pokazywać im bezgraniczną żenadę (występy striptizerek bez zahamowań w jednym z nocnych klubów albo… pierwsze hipermarkety i ludzie gubiący się wśród alejek). Tematy są na ogół barwne, bardzo rzadko zahaczają o zagadnienia polityczne lub efemeryczne – z perspektywy czasu widać, że autorom udało się uchwycić ważne zjawiska społeczne występujące po zmianie ustroju – odnotowali nie to, co chwilowe czy przemijające, ale to, co rzeczywiście charakteryzowało lata 90. w Polsce.

Być może płynie z tej książki niezbyt krzepiący obraz mentalności ludzi czy niełatwych czasów – wielu bohaterów skarży się na swój los, nie wszyscy radzą sobie z wyzwaniami, których zwyczajnie się nie spodziewali. Autorzy kolejnych reportaży słuchają, sprawdzają i starają się, by absurdy same się komentowały. Wolą oceny pozostawiać czytelnikom niż narzucać własne opinie.

“Niepowtarzalny urok likwidacji” składa się z reportaży bardzo klimatycznych, atrakcyjnych ze względu na same tematy. Dzisiaj to sposób na pokazanie obyczajowości a i kreatywności ludzi. Część przedstawianych tu zjawisk w końcu zniknęła, część jednak wrosła w codzienność i nikogo już obecnie nie dziwi. Początki oznaczały w wielu wypadkach zerwanie z utartymi zwyczajami, odejście od tego, co znane i bezpieczne w stronę eksperymentów. Piotr Lipiński i Michał Matys są autorami przenikliwymi, ich tom podobać się może zwłaszcza dzięki szczerości. W tym zbiorze miniaturowych reportaży istotna jest walka człowieka z widmem biedy i bezrobocia – w momencie, kiedy jeszcze to zagrożenie nie było tak powszechnie uświadamiane.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , ,