O książce „Nieocalony. Tadeusz Borowski. Biografia” Marty Byczkowskiej–Nowak wydanej w Wydawnictwie Znak pisze Krzysztof Krzak.
Sprawdziłem: w wykazie szkolnych lektur obowiązkowych znajduje się tylko jedno opowiadanie Tadeusza Borowskiego – „Proszę państwa do gazu”. To oznacza, że absolwent szkoły średniej pozna tego poetę, prozaika, krytyka tylko jako przedstawiciela literatury „obozowej”. Szkoda, bo Borowski był postacią tyleż wyjątkową, co skomplikowaną, czego dowodzi książka „Nieocalony. Tadeusz Borowski. Biografia” Marty Byczkowskiej–Nowak, która nakładem Wydawnictwa Znak trafiła do księgarń pod koniec stycznia bieżącego roku.
Mało który 28–latek, a tyle miał lat autor „Pożegnania z Marią”, gdy zdecydował się odebrać sobie życie w kilka dni po narodzinach córki, byłby w stanie sprawić, że jego biografia będzie liczyła 458 stron tekstu ciągłego. Do tego dodać należy kilkanaście stron przypisów, tyleż samo wykazu bibliografii, trzy wkładki ze zdjęciami… Nie należy się jednak zrażać objętością tej książki, bowiem czyta się ją właściwie jednym tchem. Bezcenna warstwa faktograficzna przedstawiona przez biografkę w oparciu o liczne dokumenty, publikacje i inne artefakty, do których dotarła pozwala prześledzić trudną drogę pisarza i człowieka uwikłanego w perypetie historyczno- polityczne i psychologiczne. Ten drugi obszar wydaje się bodaj jeszcze bardziej wciągający niż pierwszy. Marta Byczkowska–Nowak pokazuje Borowskiego jako człowieka pogubionego, miotanego różnymi sprzecznościami wewnętrznymi. Ukazuje nie tylko jego przemianę światopoglądową od przedstawiciela „pokolenia Kolumbów” (choć nigdy nie walczył z bronią w ręku) do zagorzałego orędownika komunizmu, ale także pokazuje człowieka miotanego poczuciem winy, że przeżył pobyty w obozach koncentracyjnych, porzucającego przyjaciół, niestałego w uczuciach do najbliższej mu kobiety, Marii Rundo zwanej Tuśką (jego żony i matki córki Małgorzaty), odcinającego się od środowiska literackiego (bardzo wszechstronnie sportretowanego przez autorkę), a nawet od własnej twórczości.
Marta Byczkowska–Nowak, co jej się chwali, nie ocenia bynajmniej postępowania, zachowań i wyborów Tadeusza Borowskiego, a stara się go zrozumieć. Zadaje pytania, na które próbuje znaleźć odpowiedzi, także przy pomocy specjalistki od zachowań suicydalnych, dr Halszki Witkowskiej, sięga do behawioralnych sytuacji mających miejsce w jego przeszłości przedobozowej. Nie przesądza jednak sprawy w żadnym zakresie, zachęcając czytelnika do własnej analizy i zrozumienia postawy autora „Kamiennego świata”, co może okazać się zadaniem niełatwym, bo – jak powiedział o nim Jacek Bocheński – Borowski był „niepoznawalny”, a Jacek Leociak nazwał go „największą tajemnicą w polskiej literaturze XX wieku”. Ponadto biografia ta zachęca do sięgnięcia po mniej znaną twórczość Borowskiego – poety, piszącego między innymi erotyki, piosenki a nawet kolędy.
PS. O ile cała książka jest bezbłędna (czytaj: fachowa, kompetentna, perfekcyjna), to znalazł się w niej pewien błąd: Mieczysławę Buczkównę, poetkę, żonę poety Mieczysława Jastruna, koleżankę Tadeusza Borowskiego „przechrzczono” na Wandę.
Marta Byczkowska – Nowak, Nieocalony. Tadeusz Borowski. Biografia, Wydawnictwo Znak, Kraków 2025, s. 528
Fot. materiał promocyjny/Wydawnictwo Znak