Recenzje

Związek

Carina Bartsch: Lato koloru wiśni. Media Rodzina, Poznań 2016; Carina Bartsch: Zima koloru turkusu. Media Rodzina, Poznań 2016; Carina Bartsch: Wiosna koloru słońca. Media Rodzina, Poznań 2021 – pisze Izabela Mikrut.

Jest to opowieść romantyczna, idealistyczna i naiwna. W wielu detalach odchodzi daleko od zwyczajnego życia, ale Carina Bartsch postanawia przyciągnąć czytelniczki za sprawą realizowania marzeń. Oto jej wizja związku: zakochani jako nastolatkowie Emely i Elyas rozstali się za sprawą nieporozumienia. Po latach spotykają się znowu: Emely zaczyna studia, Elyas mieszka z siostrą (która jest najlepszą przyjaciółką Emely) i zaczyna walczyć o względy dziewczyny. Próbuje ją do siebie przekonać. Emely jednak uważa, że Elyas chce się z nią przespać i ją porzucić – zbyt wiele o podbojach miłosnych Elyasa już słyszała, zna ten typ, a poza tym – jest dziewicą, w związku z tym podchodzi z dużą dozą nieufności do zakusów Elyasa.

Pierwszy tom – „Lato koloru wiśni” – wprowadzał czytelniczki w ten związek. Autorka nie pozwala tym bohaterom znaleźć drogi do siebie. Oboje skupiają się na docinkach i szybkich złośliwych ripostach. Wprawdzie Elyas może dziewczynie wyznać, co stało się w przeszłości, ale to nie zmienia relacji. Jest Carina Bartsch bardzo ostrożna – jeśli zestawi się ją z tym, co stało się na rynku literackim, także młodzieżowym, chwilę później. W „Lecie koloru wiśni” miłość, która istnieje na horyzoncie, jest platoniczna. Na razie chodzi o budowanie zaufania i porozumienia. W drugim tomie, „Zimie koloru turkusu”, autorka wychodzi od poważnej kłótni. Znów Emely odsuwa się od Elyasa, a ten musi ją przekonywać co do swoich prawdziwych intencji. Po dwóch obszernych opowieściach – przesyconych ironią w dialogach oraz analizą uczuć, także tych najskrytszych, autorka przerwała narrację i zostawiła odbiorczynie bez wiadomości o dalszych losach Emely i Elyasa na kilka lat. Powróciła do tematu za namową czytelniczek – pojawia się na rynku „Wiosna koloru słońca”.

Tutaj już wiadomo: Emely i Elyas są razem. Rodziny akceptują ich relację, młodzi ludzie świetnie się ze sobą dowiadują i wspierają w każdej sytuacji. Teraz sen z powiek Emely spędza fakt, że jako dziewczyna Elyasa, powinna już się z nim przespać. Wszyscy pytają o życie erotyczne, a dziewczyna rumieni się nawet na widok Elyasa bez koszulki. Carina Bartsch mocno tutaj przesadza, ale musi przecież kontynuować to, co zaczęła w poprzednich tomach: narrację podejmuje w tej samej dobie, w której ją zakończyła w drugim tomie. „Wiosna koloru słońca” pokazuje sytuację pewności w uczuciach i lęku przed zrobieniem kolejnego kroku. Elyas bardzo pomysłowo pracuje nad swoją ukochaną: do niczego jej nie zmusza, nie wymaga dowodów miłości, nie ucieka się do podstępów – tworzy cały plan, jak zdobyć zaufanie Emely również w tej kwestii. I chociaż autorka dość często stawia na wyidealizowane sytuacje, jest w stanie przekonać do lektury. Podsuwa czytelniczkom opowieści rozbudowane pod kątem objętościowym (nie – fabularnym), stawia na serialowy charakter relacji. Portretuje problemy u przyjaciół najważniejszej pary, czasami włącza w opowieść rodziny. Pokazuje, jak tolerować swoje wady i jak się wspierać – nie zawsze zajmuje się tylko związkiem i romantycznymi westchnieniami. Proponuje całkiem ładną serię obyczajową dla dziewczyn – idealistek i romantyczek, które zmęczyły się nadprodukcją powieści erotycznych w miejsce dawnych obyczajówek. Ta seria okazuje się niemal klasyczna w duchu.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,