Małgorzata Sidz: Kocie chrzciny. Lato i zima w Finlandii. Czarne, Wołowiec 2020 – pisze Izabela Mikrut.
Okładkowym zdjęciem Małgorzata Sidz przyciągnie znacznie więcej czytelników niż zapowiedzią, że „Kocie chrzciny. Lato i zima w Finlandii” to reportaż dotyczący codzienności na dalekiej Północy. Każdy młodszy i starszy fan Muminków rozpozna bowiem charakterystyczną budowlę i zechce sprawdzić, jak też Tove Jansson w tej opowieści zafunkcjonuje. A jeśli do zachęcającej okładki dojdzie jeszcze szybko wyrabiane przekonanie, że autorka opowiadać potrafi i ma w zanadrzu wiele historii o zwyczajnym życiu w różnych odsłonach – książka „Kocie chrzciny” może rzeczywiście zrobić furorę na rynku. Nawet jeśli ktoś do Finlandii nie planuje się wybierać (nawet w celach turystycznych, nie mówiąc już o zamieszkaniu tam).
„Kocie chrzciny” to tom przygotowany znakomicie. Przede wszystkim Małgorzata Sidz dobrze poznała to, o czym pisze, nie stroni od kontaktów z miejscowymi, którzy są w stanie wytłumaczyć rozmaite aspekty codzienności i przedstawiać własne oryginalne doświadczenia. Jeśli opowiada o saunach – to znaczy, że w nich przebywała, jeśli o świętowaniu – widać, że uczestniczyła w niejednej imprezie (nawet w kocich chrzcinach). Zna lokalne antagonizmy i stosunek do pór roku, wie, jak Finowie reagują na kwestię homoseksualizmu i czym jest sisu. Porusza się autorka w różnych kręgach, sprawdzi, jak wypoczywają starsi i przy jakiej muzyce bawią się młodsi, zajmie się tematem depresji i samobójstw, wprowadzi przegląd relacji fińsko-szwedzkich (również w języku). Opowiada Sidz, jak Finowie spędzają wolny czas i jak w ich kraju wygląda los osób starszych. Znajduje też miejsce – co oczywiste – na opowieść o Muminkach i o życiu ich autorki. Przyjrzy się tematowi bezpieczeństwa oraz imigrantom. Bardziej niż historia interesują ją sprawy społeczne, aktualne i ważne dla tych, którzy w Finlandii chcą spędzić chociaż część swojego życia, skupia się zatem na relacjach w społeczeństwie, pomaga zrozumieć mentalność Finów i zaprasza do ich rzeczywistości. „Kocie chrzciny” to książka, w której na pierwszym planie stawia się rzetelność i precyzję spostrzeżeń – autorka nie gubi się w domysłach, przeprowadza mnóstwo rozmów, sięga po bezpośrednie wypowiedzi miejscowych, które następnie umiejętnie wplata w tekst. Ale nie zabraknie tu też kąśliwego humoru, Małgorzata Sidz nie musi bez przerwy popadać w zachwyty i przekonywać odbiorców do cudowności Finlandii – bez większego trudu znajduje też elementy komiczne, czasami drwi sobie z wyborów podejmowanych przez niektórych ludzi, czasami – z pomysłów na egzystencję w tym kraju.
Tom składa się z dość krótkich rozdziałów pogrupowanych tematycznie: za każdym razem Sidz odnosi się do innego zagadnienia, nie zdąży zatem znudzić odbiorców realizacją jednego tematu. Unika raczej przepisywania wiadomości z podręczników, informacje o klimacie czy zjawiskach pogodowych wprowadza wtedy, gdy jest jej to potrzebne do tłumaczenia zachowań ludzi. Interesuje się bowiem tym, jak kształtuje się osobowość człowieka urodzonego lub wychowywanego w Finlandii, pokazuje, co ma na nią wpływ i gdzie leży źródło „egzotyki”. „Kocie chrzciny” to świetnie napisana książka, która przykuwa uwagę i dostarcza nie tylko wiadomości, ale też rozrywki.